To, co jeszcze do niedawna wydawało się fantazją autorów powieści science-fiction, coraz częściej staje się otaczającą nas rzeczywistością. Doskonałym przykładem potwierdzającym tę tezę są autonomiczne pojazdy wykorzystywane do transportu pasażerów, które zaczynają się pojawiać w kolejnych miastach na całym świecie, również w Polsce. Czy właśnie tak będzie wyglądała komunikacja zbiorowa przyszłości?
Pierwsze kroki we wprowadzeniu transportu autonomicznego
Cyfryzacja, automatyzacja, robotyzacja – to pojęcia coraz częściej pojawiające się nie tylko w dyskursie naukowym czy literaturze popularnonaukowej, ale i w przestrzeni publicznej oraz w rozmowach zwykłych ludzi. Obecność nowoczesnych technologii w naszym codziennym życiu jest zjawiskiem powszechnym i przybierającym na sile, od którego w zasadzie nie ma odwrotu. Dotyczy to wielu dziedzin rzeczywistości, w tym również – a może przede wszystkim? – transportu. I o ile np. elektryczne silniki w autach nikogo już nie dziwią, o tyle autonomiczne autobusy mogą jeszcze wzbudzać zainteresowanie, choć i one stają się coraz powszechniejsze.
Czym w zasadzie są autonomiczne pojazdy? To programowane maszyny zasilane najczęściej silnikiem elektrycznym, które samodzielnie są w stanie przebyć drogę z punktu A do B. Poruszają się w sposób bezpieczny, tzn. z uwzględnieniem przepisów i otaczającej je infrastruktury. We własnym zakresie dobierają prędkość, hamują, zatrzymają pojazd oraz automatycznie otwierają i zamykają drzwi. Co najważniejsze, działają bez obsługi, a więc bez kierowcy. Pracują na podstawie wprowadzonych komend, mogą być też zarządzane zdalnie, jednak obecnie nie stosuje się ich powszechnie. Nie zmienia to faktu, że i dzisiaj zdecydowanie polecamy transport publiczny – wsiadając do autobusu czy pociągu, można zapomnieć o tym, co to są winiety, ile kosztuje paliwo czy jak drogi jest przejazd autostradą.
Czynniki przyczyniające się do rozwoju transportu autonomicznego
Eksperci z branży transportowej są zgodni, że automatyzacja i robotyzacja tego obszaru rzeczywistości jest nieunikniona. Dlaczego? Z kilku powodów, a pierwszym są pieniądze. Wprowadzenie systemu działającego w sposób automatyczny, bez udziału człowieka, oznacza wielomiliardowe oszczędności na wynagrodzeniach dla pracowników. Jeżeli samochody nie wymagają obsługi, kierowcy są bowiem zbędni, a to właśnie ich pensje generują olbrzymią część wydatków przewoźników zarówno prywatnych, jak i publicznych.
Kwestie finansowe mają duże znaczenie, jednak nie mniej istotne są problemy związane z obsadzeniem stanowisk kierowców. Mówiąc wprost, brakuje rąk do pracy. Firmy transportowe jako dużą przeszkodę dla swojej działalności wskazują właśnie problem z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. Niż demograficzny i starzenie się społeczeństwa powodują, że zastąpienie obecnej kadry w najbliższym czasie może stać się jeszcze większym wyzwaniem, z którym trudno będzie sobie poradzić innymi metodami niż poprzez zastąpienie kierowców autonomicznymi pojazdami niewymagającymi obsługi.
W grę wchodzą jeszcze kwestie technologiczne. Automatyzacja i robotyzacja to kolejne etapy rozwoju. Świat nauki i biznesu wynajduje kolejne, coraz bardziej zaawansowane rozwiązania odpowiadające na potrzeby i wymagania społeczeństw, do których należy właśnie autonomiczny transport. Nie da się ukryć, że ma on wiele potencjalnych zalet, jednak wciąż jeszcze znajduje się w powijakach i poza oczywistymi korzyściami mogącymi wynikać z jego wprowadzenia trzeba brać pod uwagę również potencjalne zagrożenia.
Zagrożenia związane z wprowadzeniem transportu autonomicznego
Aspektem wymagającym głębokiego przemyślenia jest bezpieczeństwo. Czy rzeczywiście autonomiczne pojazdy są w stanie zapewnić tak niski poziom wypadków, kolizji i stłuczek, z jakim mamy do czynienia obecnie, gdy kierowcami są ludzie? A co w sytuacji, gdy już dojdzie do zdarzenia drogowego, np. zaprogramowany samochód wjedzie w idącego po chodniku przechodnia? Kto wtedy wypłaci odszkodowanie? Dzisiaj wiadomo, że wystarczy otworzyć kalkulator OC samochodowego i motocyklowego, znaleźć odpowiednią ofertę i można uzyskać ochronę ubezpieczeniową, jednak w przypadku pojazdów autonomicznych jest to dużo bardziej złożony temat.
Ewentualne wyzwania i trudności bynajmniej nie zniechęcają firm motoryzacyjnych, transportowych i technologicznych oraz instytucji publicznych do inwestowania w rozwój autonomicznej mobilności. Daleko posunięte i prowadzone na szeroką skalę testy systemów bezobsługowego transportu publicznego są wdrażane w Chinach, Niemczech, Wielkiej Brytanii, a także w Polsce, np. w Gdańsku, gdzie przez wiele dni sprawdzano, jak bus bez kierowcy radzi sobie w warunkach miejskich. Wszystko wskazuje więc na to, że właśnie tak będzie wyglądała przyszłość, a producenci motoryzacyjni, od Hondy, po DAF, skończywszy na Scani, w coraz większym stopniu będą rozwijać autonomiczne pojazdy.