Kontroler biletów pracujący dla Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie chciał wstawić mandat studentce, ponieważ ta miała na żywo inny kolor włosów niż w legitymacji studenckiej.
Gazeta Wyborcza Rzeszów opisuje przypadek Pani Karoliny, której kontrolerzy chcieli wystawić wezwanie do zapłaty. Pasażerka miała przy sobie bilet ulgowy oraz ważną legitymacje studencką, uprawniającą do przejazdów ulgowych. W czym więc tkwił problem? Pani Karolina, od czasu wykonania zdjęcia do legitymacji, zmieniła kolor włosów. Pracownik sprawdzający bilety uznał, że jest do siebie niepodobna i sprawa musi zakończyć się wystawieniem kary. Na swoje szczęście pasażerka posiadała dowód osobisty, którego okazanie zakończyło sprawę. Jednak posiadanie przy sobie takiego dokumentu wymagane nie jest, a na zdjęcie dowodowe jest czarno-białe.
Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie broni swojego pracownika, który postąpił prawidłowo. Według wewnętrznych procedur, kontrolerzy w sytuacji wątpliwości czy pasażer jest osobą z dokumentu, mogą prosić o okazanie dodatkowego dokumentu tożsamości. – Zdarzają się sytuacje, w których dokumenty wykorzystują oszuści. Jakiś czas temu jeden z pasażerów nosił ze sobą dokumenty zmarłej osoby. Zdarza się też, że koleżanki czy koledzy pożyczają sobie dokumenty – wyjaśnia Anna Kowalska, dyrektor ZTM w rozmowie z Gazetą Wyborczą.