Mimo, iż do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały tylko dwa tygodnie, nie wiadomo czy Polonus uruchomi połączenia do wsi i miasteczek wokół Ostrołęki. Z nowym przewoźnikiem nie współpracują wójtowie, a Kuria będąca właścicielem dworca zarządzała zaporowej kwoty za jego użytkowanie.
Mieszkańcy wsi i miasteczek wokół Ostrołęki nie mają ostatnio szczęścia w sferze transportu zbiorowego. Najpierw, z końcem czerwca działalność zakończył należący do grupy Mobilis PKS Ostrołęka, teraz nowy przewoźnik może nie uruchomić połączeń. Jak informuje lokalny portal Moja Ostrołęka, Polonus, który miał zacząć operować na tym terenie zwija żagle.
Pierwszym z powodów ma być brak możliwości dojścia do porozumienia w zakresie użytkowania dworca PKS. Znajduje się on na terenie należącym do parafii poklasztornej w Ostrołęce. Zarządzająca nim Kuria Diecezjalna w Łomży zarządzała od Polonusa zaporowej kwoty. Przewoźnik nie zgodził się na warunki finansowe zaproponowane przez kurię, w związku z czym dworzec PKS pozostanie zamknięty.
Mimo zbliżającej się kampanii samorządowej, Polonusowi nie udało się dojść do porozumienia z wójtami gmin w zakresie refundacji połączeń. Jak na razie żadna z gmin nie potwierdziła przywrócenia, zlikwidowanych w czerwcu, połączeń. Włodarze nie chcą dokładać do połączeń z gminnych budżetów, a bez dotacji przewoźnikowi może nie opłacać się uruchamiać połączeń.
Jak zaznacza Moja Ostrołęka, oficjalnie jeszcze przewoźnik nie ogłosił swojej decyzji czy dalej będzie próbował uruchomić połączenia na tym terenie. Oficjalny komunikat spółka ma wydać w przyszłym tygodniu.