Konflikt między kontrolerami ruchu lotniczego i PAŻP spowodował sporo perturbacji na polskim niebie. Na razie stronom udało się dojść do czasowego porozumienia, które obowiązuje do 10 lipca. Wznowienie protestu mogłoby zepsuć wakacje wielu Polakom.
W Polsce jest ok. 600 kontrolerów, którzy odgrywają kluczową rolę dla płynności i bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Kontrolerzy są zatrudniani i wynagradzani przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, która utrzymuje się głównie z opłat wnoszonych przez linie lotnicze. W ramach reorganizacji pracy PAŻP chciała zmienić zasady pracy agencji oraz sposób wynagradzania pracowników. Grupa 180 z 208 pracujących w Warszawie kontrolerów nie zgodziła się na nowe zasady i zagroziła odejściem z końcem kwietnia.
Gdyby kontrolerzy faktycznie odeszli z pracy, doszłoby do paraliżu części nieba nad Polską, a w Modlinie i na warszawskim Okęciu dzienna liczba rejsów spadłaby nawet o ponad 2/3.
– Na szczęście na ten moment mamy pewne zamrożenie tego konfliktu, w pewnych obszarach porozumienie zostało osiągnięte. Wszyscy wiemy, że to zostało przeciągnięte do lipca, ale to pozwala spokojnie planować wyloty tym pasażerom, którzy mają plany na maj i czerwiec. Trzymamy kciuki, aby kontrolerzy osiągnęli to porozumienie ze swoimi pracodawcami i aby wakacje były bezpieczne – mówi Błażej Patryn, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Poznań-Ławica.
Jak na razie w ramach porozumienia wypracowanego z kontrolerami PAŻP zgodziła się wdrożyć wszystkie 24 postulaty dotyczące zasad bezpieczeństwa pracy kontrolerów i ruchu lotniczego oraz powrotu do wynagrodzeń sprzed pandemii. Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego do 10 lipca ma pracować nad nowym regulaminem pracy i bezpieczeństwa. Później strony ponownie usiądą do stołu negocjacyjnego.
Zepsute wakacje?
Rzecznik poznańskiego lotniska wskazuje, że ewentualne ponowne zaognienie sporu może uderzyć nie tylko w kondycję finansową lotnisk, ale i całego sektora turystycznego.
– To mogłoby być kolejnym, bardzo dużym problemem, przede wszystkim dla finansów branży turystycznej i lotniczej, ale też wpłynąć na kondycję finansową lotnisk regionalnych, takich jak Poznań. Gdyby to porozumienie nie zostało osiągnięte, to zarówno port lotniczy w Poznaniu, jak i inne porty regionalne mogą mieć kolejne, dość spore kłopoty w kwestiach finansowych – podkreśla Błażej Patryn.