Od 1 czerwca mieszkańcy i turyści za podróżowanie autobusami i tramwajami po Gdańsku płacą więcej. Za miesiąc podwyżki czekają pasażerów w Lublinie i Olsztynie, a wkrótce ich los mogą podzielić warszawianie.
Z rosnącymi cenami biletów borykają się mieszkańcy wielu większych i mniejszych miast. Samorządowcy podwyżki argumentują drożejącym paliwem, inflacją, oczekiwaniami finansowymi kierowców oraz „Polskim ładem”. Rosnące ceny paliw oraz prądu powodują, że przewoźnicy muszą sięgać głębiej do kieszeni. Koszt zakupu paliwa u niektórych przewoźników wzrósł nawet o 80%.
Samorządowcy w wielu polskich miastach właśnie wprowadzili lub już planują wzrost cen biletów. Od 1 czerwca więcej za bilety płacą mieszkańcy Gdańska. Podwyżka wyniosła około 10 procent. Za imienny bilet miesięczny trzeba teraz płacić 109 zł zamiast dotychczasowych 99 zł. Droższe są również bilety jednorazowe oraz czasowe.
Za miesiąc nowe ceny biletów zaczną obowiązywać w Lublinie i Olsztynie. W stolicy województwa lubelskiego podwyżka wyniesie też około 10 procent. Podwyżka będzie dotyczyć zarówno biletów jednorazowych, jak i okresowych.
W Olsztynie zdrożeją wyłącznie bilety okresowe. Wzrost cen będzie wahał się od 20 do 25 proc. Będzie to oznaczało powrót stawek do poziomu sprzed obniżki w połowie 2017 r. Podwyżkę cen biletów jednorazowych wprowadzono na początku 2022 roku.
Możliwe podwyżki w cenniku biletów planuje też stolica. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, urzędnicy z Zarządu Transportu Miejskiego przygotowują już symulacje i kalkulacje ewentualnych zmian.
– Nie ukrywam, że przy galopującej inflacji i wzroście cen wszystkich mediów uzasadnione są podwyżki w bardzo niewielkim stopniu. Przede wszystkim cen biletów jednorazowych.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Z podwyżkowego trendu wyłamał się Szczecin. Radni tego miasta na początku kwietnia wprowadzili obniżkę cen biletów okresowych.