Projekt nowego cennika PKP PLK dot. opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej budzi kontrowersje. Koleje Dolnośląskie negatywnie zaopiniowały ten projekt, a członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego zapowiada interwencję w UTK.
Prezes Kolei Dolnośląskich uważa, że jeżeli projekt nowego cennika zostałby przyjęty w proponowanym kształcie to mógłby mieć negatywny wpływ na dalszy rozwój transportu kolejowego na Dolnym Śląsku. – Każdą trasę, po której Koleje Dolnośląskie S.A. uruchamiają lub planują uruchomić pociągi przeanalizowaliśmy bardzo dokładnie. W naszej opinii, z uwagi na duży wzrost procentowy opłat, szczególnie na liniach drugorzędnych, zaproponowany model naliczania należności z tytułu dostępu do infrastruktury jest nie do przyjęcia – mówi prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski.
Dla najniższych przedziałów masy, głównie dla autobusów szynowych i elektrycznych zespołów trakcyjnych użytkowanych przez KD wzrost kosztów dostępu do infrastruktury wyniósłby:
- Kudowa Zdrój – Kłodzko Główne – Wałbrzych Główny wzrost aż o 76%,
- Legnica – Dzierżoniów Śląski wzrost o 49%,
- Legnica – Żary wzrost o 47%,
- Wrocław – Kudowa Zdrój wzrost o 33%,
- Wrocław – Rawicz wzrost o 29%,
- Jelenia Góra – Goerlitz wzrost o 30%,
- Wrocław – Międzylesie wzrost o 21%,
- Wrocław – Szklarska Poręba wzrost o ok 10%.
– Dla nas jest to szczególnie niezrozumiałe. Zarówno dzięki staraniom Spółki Koleje Dolnośląskie, jak i działaniom Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego na wymienionych trasach, głównie drugorzędnych, liczba uruchamianych pociągów jest dostosowywana do potrzeb mieszkańców naszego regionu oraz ruchu turystycznego. W ten sposób chcemy zachęcić jak największą liczbę pasażerów do korzystania z kolei. Zwiększenie kosztów funkcjonowania Spółki może doprowadzić do zmniejszenia liczby uruchamianych pociągów oraz pogorszenia oferty przewozowej. Konsekwencją tego będzie odwrócenie się pasażerów od kolei, powrót do transportu indywidualnego, co w dzisiejszych czasach jest zjawiskiem niepożądanym – dodaje Piotr Rachwalski.
W skali całego przyszłego rozkładu jazdy i zgodnie z projektem nowego cennika Koleje Dolnośląskie będą musiały zapłacić na rzecz PKP PLK S.A. ok. 4 miliony złotych netto więcej (ok 10%) niż zapłaciłyby, gdyby stawki bazowały na obecnie obowiązującym cenniku. Efektem tak negatywnych zmian może być ograniczenie w kursowaniu pociągów, co przede wszystkim odbije się na mieszkańcach Dolnego Śląska i turystach z innych regionów.
Z propozycją nowego cennika nie zgadzają się też samorządowcy z Dolnego Śląska. Jerzy Michalak, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego zapowiedział na Twitterze interwencję w UTK. – Jeśli rzeczywiście miałoby dojść do podwyżek cen dostępu do infrastruktury kolejowej na Dolnym Śląsku, natychmiast zwrócę się do prezesa UTK o ich niezatwierdzanie. W projektowanym przez nas rozkładzie jazdy na 2019 planujemy kolejny znaczący wzrost ilości połączeń kolejowych – napisał Michalak.
Jeśli rzeczywiście miałoby dojść do podwyżek cen dostępu do infrastruktury kolejowej na Dolnym Śląsku, natychmiast zwrócę się do prezesa UTK o ich niezatwierdzanie. W projektowanym przez nas rozkładzie jazdy na 2019 planujemy kolejny znaczący wzrost ilości połączeń kolejowych.
— Jerzy Michalak (@MichalakJerzy) 11 kwietnia 2018