Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się ofercie transportu zbiorowego pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą oraz na terenie obszaru metropolitarnego. Zdaniem NIK samorządowcy mają jeszcze dużo do zrobienia w zakresie poprawy oferty.
Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzili jaką ofertę przygotowali samorządowcy dla mieszkańców Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitalnego, zarówno pod kątem atrakcyjności finansowej, jak i czasowej. Średni czas przejazdu samochodem pomiędzy centrum Torunia a centrum Bydgoszczy to około 59 minut. W przypadku transportu zbiorowego ten czas jest o 20 minut dłuższy (w czasie przejazdu doliczono przejazdu transportem miejskim z centrum miasta na dworzec). Jednak mieszkańcy nie mogą narzekać, bo jeszcze 8 lat temu ten czas byłby o kolejne 20 minut dłuższy. Obecnie średni czas przejazdu pociągiem między stacjami Bydgoszcz Główna – Toruń Główny skrócił się o ok. jedną trzecią (w latach 2010-2011 – 65 min, a obecnie – 45 min.).
Ponadto porównując koszty przejazdu między tymi miastami, mniej zapłacimy za przejazdy transportem zbiorowym. Za przejazd na podstawie biletów jednorazowych bez ulg zapłacimy niecałe 13 złotych, zaś za benzynę do auta trzeba byłoby zapłacić ok. 17,60 zł.
Niestety w ocenie NIK poważnym problemem jest brak cykliczności rozkładu jazdy. – Nie podejmowano konsekwentnych działań zmierzających do wdrożenia cyklicznego ruchu pociągów na odcinku Toruń Główny – Bydgoszcz Główna – stwierdzili inspektorzy w komunikacie pokontrolnym. NIK zwróciła uwagę, że niezapewnienie przewidywalności godzin odjazdów pociągów pogarsza atrakcyjność kolejowego transportu publicznego, a także utrudnia zapewnienie w rozkładach jazdy komunikacji miejskiej Torunia i Bydgoszczy odpowiedniego skomunikowania z godzinami przyjazdów i odjazdów pociągów.