Ani Zarząd Transportu Miejskiego w Gdański ani Gdańskie Autobusy i Tramwaje nie chcą otwarcie powiedzieć, ile kursów nie zostało wykonanych w ostatnich dniach. Problem, przynajmniej na chwilę, udało się rozwiązać zatrudniając podwykonawcę.
W piątek informowaliśmy, że Gdańskie Autobusy i Tramwaje nie wywiązują się z umowy z ZTM Gdańsk i nie realizują prawie 0,5% kursów (dane za marzec). Związane jest to z brakiem kierowców oraz złym stanem technicznym pojazdów. Dodatkowo pracownicy miejskiego przewoźnika grożą strajkiem.
Zapytaliśmy rzecznika organizatora transportu miejskiego (ZTM) oraz przewoźnika (GAiT) o skalę problemu w ostatnich dniach. Oboje nie chcą przyznać, ile kursów nie zostało wykonanych w minionym tygodniu – wówczas problem się nasilił i zdarzały się przypadki, że na niektórych liniach kursował tylko co 2 autobus.
ZTM zasłania się umową
Organizator nie chce podać ilości niezrealizowanych kursów powołują się na umowę z przewoźnikiem. – Zgodnie z zawartą umową przewozową z GAiT, ZTM w Gdańsku informuje w terminie do 7 dni o stwierdzonych uchybieniach, dotyczących m.in. niewykonań kursów. Spółka ma 7 dni na ustosunkowanie się do tych zarzutów, czyli wyjaśnienie, czym spowodowane były dane niewykonania (awaria pojazdu, nie stawienie się kierowcy w pracy, etc.). Dopiero, gdy spółka złoży wyjaśnienie dotyczące przyczyn i powodów niewykonań, wówczas naliczana jest kara umowna – tłumaczy nam Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Raport dotyczący niewykonań za cały miesiąc kwiecień będzie dostępny dopiero na początku maja. Aktualnie ZTM posiada wyłącznie wstępne dane, dotyczące niewykonań za okres od 1 do 16 kwietnia, które nie zostały jeszcze zweryfikowane przez GAiT. – Wynika z nich, że w tym okresie nie wykonano około 5 000 wozokilometrów, co daje liczbę średnio 12 kursów dziennie. Podkreślę, że to wartość jeszcze niezweryfikowana przez operatora, a wśród tych niewykonań były te, spowodowane m.in. przez awarie czy brak obsługi – mówi Zygmunt Gołąb.
Przywołany okres to jednak nie ten, w którym problem znacznie się nasilił. Za ten ZTM danych nie podaje.
GAiT podaje dane do marca
Gdańskie Autobusy i Tramwaje w odpowiedzi na nasze pytania podały jeszcze mniej informacji. – Nie mamy danych dotyczących kursów – mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy GAiT. Spółka przesłała nim jedynie wskaźnik niewykonania kursów za pełne miesiące od początku roku do marca.
Na razie jest podwykonawca
Jako, że w ostatnich dniach problem zaczął się nasilać, obie miejskie spółki zaczęły szukać tymczasowego rozwiązania problemu. – ZTM w porozumieniu z GAiT pracuje obecnie nad rozwiązaniami mającymi rozwiązać sytuację w sposób satysfakcjonujący dla pasażera, m.in. zezwalając GAiT na zlecenie obsługi wybranych linii autobusowych podwykonawcom – mówi Zygmunt Gołąb z Zarządu Transportu Miejskiego.
Przewoźnik z tej możliwości skorzystał. – W tej sprawie spółka GAiT podpisała umowę z podwykonawcą, spółką PKS Gdańsk, która przejmie linie 227, 268 oraz 148 – mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy GAiT. PKS Gdańsk do końca ubiegłego roku realizował na zlecenie miasta kursy na liniach do Pruszcza Gdańskiego, tak więc posiada jeszcze część pojazdów w barwach miasta. PKS Gdańsk za 1 wozokilometr otrzyma 8 zł. To o 13 groszy mniej niż GAiT otrzymuje od ZTM.
Czy pasażerowie mogą liczyć na rekompensaty lub odszkodowanie gdy autobus nie przyjechał? – Pasażer ma prawo złożyć reklamację dotyczącą niewykonania usługi przewozowej na podstawie art. 79 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. – Prawo przewozowe – mówi rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.