MPK w Rzeszowie na linie nocne wysyła zazwyczaj stare, wysokopodłogowe autobusy bez monitoringu. Mieszkańcy protestują i nie zgadzają się na traktowanie pasażerów nocnych jako gorszych.
Mieszkańcy Rzeszowa nie są zadowoleni ze sposobu zarządzania taborem w mieście. Miejscowy operator na nocne linie wysyła zazwyczaj stare, wysokopodłogowe Jelcze. Nie dość, że brak niskiej podłogi utrudnia wejście do pojazdu osób niepełnosprawnych, to jeszcze pojazdy te nie są wyposażone w monitoring. Wpływa to na brak poczucia bezpieczeństwa osób podróżujących w nocy.
Władze MPK o problemie wiedzą, ale tłumaczą, że muszą kiedyś wysłać na ulicę stare pojazdy. – W nocy jeździ mniej pasażerów, dlatego lepiej podstawić stary autobus niż w dzień, kiedy jest ich dużo więcej. Niestety takie autobusy też muszą zostać wykorzystane – tłumacz Marek Filip, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Rzeszowie w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Jak zapewnia prezes MPK nie ma na razie możliwości, aby stare pojazdy zostały wycofane z eksploatacji na stałe.