Wczoraj marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk ogłosił oferty w przetargu na zakup nowych pociągów. Uznał jednocześnie, że SKM Trójmiasto oraz PKP nie zrobiły nic, by kupić nowe składy. Wypowiedź ta spotkała się ze zdecydowaną reakcją władz regionalnego przewoźnika.
Wczoraj Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego poznał oferty w przetargu na dostawę dwóch nowych pociągów do obsługi trasy Gdańsk – Wejherowo oraz linii PKM. Marszałek Mieczysław Struk komentując wynik postępowania przypomniał, że stan taboru w województwie jest bardzo zły.
– Mam nadzieję, że przetarg uda się rozstrzygnięć pozytywnie, gdyż zakup tego taboru jest dla nas priorytetem. Obecny tabor, zwłaszcza w obszarze aglomeracji, wymaga pilnej wymiany, tymczasem ani PKP, ani SKM Trójmiasto nie zrobiły w tej sprawie nic. Nie możemy dłużej czekać – napisał w mediach społecznościowych Struk.
Wypowiedź wywołała reakcję władz PKP SKM w Trójmieście, które uważają, że stwierdzenie to jest krzywdzące dla spółki i absolutnie niezgodne z prawdą.
– Pragniemy przypomnieć, że spółka PKP SKM w Trójmieście już w 2018 roku pozyskała unijne dofinansowanie w wysokości 160 mln złotych na zakup 10 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych, co wówczas stanowiło 50% wartości projektu. Obecnie poziom wsparcia środkami unijnymi dla tego projektu to 64%. Ten plan zakupu nowych pojazdów przez spółkę PKP SKM został zaakceptowany przez wszystkich jej współwłaścicieli, w tym także Województwo Pomorskie (czyli Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego – przyp. red.), które posiada 10,10% jej akcji. W kolejnych latach spółka PKP SKM zorganizowała montaż finansowy na zakup nowego taboru – m.in. podpisała umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym na pożyczkę mającą pokryć wkład własny na zakup tych pojazdów (200 mln złotych) oraz pozyskała oferty na pozostałą kwotę z banków komercyjnych – czytamy w oświadczeniu zarządu PKP SKM w Trójmieście.
Jak podkreśla przewoźnik, aby spółka mogła zakupić 10 nowych pojazdów potrzebna jest zgoda marszałka na wpisanie do umowy przewozowej, że przewozy na linii SKM będą mogły być realizowane nowymi pojazdami, zakupionymi w ramach projektu.
– Z uwagi na brak takiej zgody, w 2020 roku, jeszcze przed podpisaniem umowy przewozowej z Organizatorem Przewozów, czyli właśnie Panem Marszałkiem, przedstawiliśmy mu kilka innych wariantów sfinansowania zakupu nowych pojazdów. Jedną z opcji było przejęcie projektu na własność Województwa Pomorskiego. Województwo miało być właścicielem nowych pojazdów po wygaśnięciu umowy przewozowej z PKP SKM. Niestety – także ta oferta została przez Pana Marszałka odrzucona. Nie zrezygnowaliśmy z prób przekonania Pana Marszałka, do realizacji tego projektu, gdyż dalsze blokowanie go przez Województwo Pomorskie może doprowadzić do utraty 160 milionów unijnego dofinansowania, a nowy tabor do obsługi aglomeracji – i w tym punkcie zgadzamy się z Panem Marszałkiem – jest bardzo potrzebny – pisze zarząd SKM w oświadczeniu.
Zdaniem przewoźnika zakup nowego taboru przez PKP SKM Trójmiasto zależy „już tylko od dobrej woli Pana Marszałka”.
– Wciąż o tę zgodę Pana Marszałka usilnie zabiegamy. Kolejna runda rozmów na ten temat toczy się w Urzędzie Marszałkowskim właśnie dzisiaj (26 maja) – kończy swoje oświadczenie zarząd kolejowej spółki.
Jeden komentarz
Kto robi więcej? Wszyscy razem robią za mało i efekt jest jeden – EN57(AKM jak się trafi)/EN71 (EW60 sprzedali Kolejom Mazowieckim, które je sobie zmodernizowały – już dwukrotnie i teraz te prototypy jeżdżą np. do Skierniewic w parze ze sobą lub z EN57AKM, bo są z nimi zunifikowane), a będzie tylko gorzej, bo pojazdy z PaFaWag-u już całkiem niedługo się rozpadną, a zakup kilkudziesięciu (!) współczesnych EZT na potrzeby trójmiejskiej SKM wydaje się być nawet poza sferą marzeń.