14 grudnia 2008 roku o godz. 4:15 z Kłodzka do Legnicy wyruszył pierwszy pociąg Kolei Dolnośląskich. Wówczas przewoźnik posiadał 5 pociągów, zaś dziś aż 16 razy więcej.
Powołanie samorządowej spółki było odpowiedzią na słabą jakość połączeń świadczonych w regionie przez Polregio. Na początku przewoźnik miał pięć pojazdów spalinowych, które obsługiwały kilkanaście połączeń w ciągu każdego dnia. Dziś KD posiada ponad 80 pojazdów, które wykonują dziennie 520 połączeń.
Koleje Dolnośląskie w 2008 roku zatrudniały kilkadziesiąt osób. Dziś spółka ma już ponad 1000 pracowników. Jednym z kilkudziesięciu pracowników, którzy w 2008 roku pracowali w KD, jest Mariusz Liptak. To maszynista, który wraz z żoną Małgorzatą ruszył w dziewiczy rejs Kolei Dolnośląskich z Kłodzka do Legnicy. Rodzina Pana Mariusza ma kolejowe zacięcie, ponieważ w spółce pracuje jego syn i synowa.
– Wnuk już też ma straszne parcie na pociągi – mówi dumny dziadek.
Nowe kierunki i nowi pasażerowie
Przez 15 lat Koleje Dolnośląskie zaczęły kursować na trasach, które od wielu lat były zapomniane. Było to możliwe dzięki przejęciu od PKP PLK części linii kolejowych.
– Przejęliśmy od PKP 300 km linii kolejowych i konsekwentnie je przywracamy do ruchu pasażerskiego. To projekt na niespotykaną skalę w kraju, a m.in. dzięki tym działaniom blisko 200 tys. Dolnoślązaków odzyskało dostęp do połączeń pasażerskich – mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Po liniach należących do województwa biało-żółte pociągi dojeżdżają do Świeradowa-Zdroju, Chocianowa, Bielawy czy Trzebnicy. Połączenia w ostatnich latach odzyskali także mieszkańcy Lubina i Sobótki.