Pozostawione bez opieki bagaże to najczęstsza przyczyna ewakuacji w warszawskim metrze. W minionym roku, aż dwieście razy do akcji wkraczała policja, ponieważ każdy przypadek jest traktowany bardzo poważnie.
Pozostawione bez opieki torby i bagaże to spory problem dla warszawskiego metra. – W 2017 roku mieliśmy 200 przypadków pozostawienia bagażu bez opieki. Wiązało się z tym wyłączenie z ruchu pasażerskiego peronu metra lub wyłączenia z użytkowania antresoli lub przejścia podziemnego prowadzącego do metra – tłumaczy Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego w rozmowie z serwisem NaszeMiasto.pl
Co oczywiste, najczęściej pasażerowie pozostawiają swój bagaż na dużych stacjach węzłowych. Na pierwszej linii metra najwięcej ewakuacji było na stacji Młociny oraz Wilanowska, zaś na drugiej najczęściej zamykano Dworzec Wileński. Ta ostatnia w sierpniu ubiegłego roku była ewakuowana trzy dni z rzędu.
Zazwyczaj przerwy w kursowaniu metra nie trwają długo – od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. W skrajnych przypadkach było to jednak dłużej.
W chwili obecnej nie ma możliwości aby za koszty ewakuacji zapłacił pasażer. Prawo nie zezwala nawet na nałożenie grzywny. Niedługo może się to jednak zmienić. Dziennikarze Rzeczpospolitej dotarli do projektu rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury. Zakłada ono, że pasażer który swoim zachowaniem lub pozostawionym bagażem doprowadzi do ewakuacji jakiegoś dworca kolejowego zostanie obciążony grzywna.
Rozporządzenie będzie dotyczyć jednak jedynie dworców kolejowych. Zapisy dotyczące kar za ewakuacje metra musiałby wprowadzić samorząd miasta stołecznego. Władze Warszawy problem analizują, ale nie wykluczają, że na sesję Rady Miasta projekt takiej uchwały mógłby trafić.