Od jesieni jeden z dwóch nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych, kursujących po województwie warmińsko-mazurskim czeka na przeprowadzenie naprawy P4. Wysokie koszty naprawy powodują, że jego użytkownik – Przewozy Regionalne zwlekają z jej przeprowadzeniem.
Jak informuje Gazeta Wyborcza Olsztyn, wstępny koszt przeprowadzenia naprawy oszacowano na kwotę 3-4 milionów złotych. Cały czas trwają rozmowy dotyczące kosztów i warunków przeprowadzenia naprawy. Producent deklaruje pełną gotowość do wykonania przeglądu, zatem na przeszkodzie stoją tylko fundusze. Mimo, że skład został odstawiony na torach odstawczych w Iławie w listopadzie 2017 roku, nadal nie wiadomo kiedy wróci na tory. Co ciekawe, o konieczności wykonania przeglądu było wiadomo w dużym wyprzedzeniem, jednakże Przewozy Regionalne nie przygotowały się do niego na czas, aby zminimalizować przestój nowego pojazdu.
Jeśli kolejarze nie poradzą sobie sami z załatwieniem przeglądu dla Elfa możliwe, że do negocjacji włączy się jego właściciel, czyli Urząd Marszałkowski województwa warmińsko-mazurskiego. Na całej sytuacji najbardziej cierpi oczywiście pasażer.
Oprócz dwuczłonowego Impulsa, trójczłonowy Elf jest jedynym nowoczesnym elektrycznym zespołem trakcyjnym w województwie warmińsko-mazurskim. Kursy wykonywane dotychczas tym pojazdem realizowane są mocno wyeksploatowanymi zespołami EN57, które nie dorównują w żaden sposób komfortem wspomnianemu Elfowi.
W cieniu problemów ze znalezieniem funduszy na i tak skrajnie nielicznej nowoczesnej floty taboru kolejowego w województwie, ten planuje lekką ręką wydać 12 milionów złotych na zakup starego, zmodernizowanego zespołu serii EN57. Warto w tym miejscu podkreślić, że za niewiele większą kwotę można otrzymać pojazd zupełnie nowy. Przykładowo wspomniany Elf kosztował Urząd Marszałkowski 16 milionów złotych. Czy zakupiony i zmodernizowany za najwyższą w historii kwotę pojazd EN57 wzorem Elfa również za kilka lat zostanie odstawiony z powodu braku środków na przeprowadzenie naprawy? Czas pokaże.