Podróżując pociągiem można spodziewać się różnych problemów – opóźnień, brakującej klimatyzacji, braku gwarancji miejsca do siedzenia. Jednak dlaczego pasażer, który kupił bilet z miejscówką na przejazd pociągiem międzynarodowym 1 klasy nie mógł jej odbyć? Bo rozsiadła się tam drużyna konduktorska.
Pan Dariusz oraz 5 innych osób kupiło bilety 1 klasy na pociąg EIC Sobieski, kursujący z Wiednia do Gdyni. Jednak swojego miejsca zająć nie mogli, gdyż w tym przedziale pracownicy PKP Intercity zorganizowali sobie „przedział konduktorski”. Brzmi jak żart? Otóż to prawdziwa historia z minionego tygodnia.
Pociąg EIC Sobieski składa się z 6 wagonów: 4 wagonów 2 klasy, wagonu 1 klasy oraz wagonu restauracyjnego. PKP Intercity na odcinku krajowym umożliwia skorzystanie z usługi „przesyłki konduktorskiej”. W oficjalnym komunikacie dla pasażerów dot. zestawienia składu pociągu znajduje się informacja, że przesyłki konduktorskie przyjmuje i wydaje Kierownik Pociągu w przedziale służbowym w wagonie nr 350. Jest to wagon klasy 2, znajdujący się w środku składu pociągu.
Inaczej było jednak w piątek, 6 czerwca. Pan Dariusz kupił bilet na przejazd pociągiem EIC Sobiecki na w wagonie 1 klasy nr 352. Gdy jednak chciał zająć swoje miejsce okazało się, że w przedziale numer 9, drużyna konduktorska urządziła sobie przedział służbowy. Na nic zdały się dyskusje, pokazanie biletu z wykupionym miejscem czy oznaczenie przedziału przez austriackiego partnera PKP Intercity jako sprzedane (karteczki widoczne na zdjęciu, rozwiązane stosowane przez OBB). Sytuacji nie próbował załagodzić, a wręcz zaogniał kierownik pociągu. – Nie byłoby to dla mnie takie straszne przeżycie gdyby nie tak ordynarne i chamskie zachowanie kierownika pociągu. Wystarczyło na spokojnie przeprosić i wyjaśnić sytuacje, a nie krzyczeć – mówi nam pan Dariusz. – Kierownik wręcz darł się, że nas nie wpuści, że kto nam sprzedał bilety oraz, że „żałuje że nie ma środków jak Policja bo by nas z pociągu wyrzucił” – dodaje pasażer.
Pan Dariusz napisał do PKP Intercity już w trakcie podróży za pośrednictwem portalu Facebook. Agencja PR obsługująca profil na zlecenie PKP Intercity nie mogła jednak nic zrobić, ponieważ nie posiada możliwość kontaktu z drużynami konduktorskimi. Warto też podkreślić fakt, że zdarzenie miało miejsce w piątek, po godzinie 16.00 czyli po zakończeniu pracy biura PKP Intercity. Pracownicy agencji PR proponowali jedynie pasażerowi złożenie skargi na piśmie lub przez internet.
Całą sprawę próbowaliśmy wyjaśnić z rzecznikiem PKP Intercity. Okazuje się, że austriacki partner PKP Intercity sprzedał miejsca w wagonie drugiej klasy nr 350 w którym powinien znajdować się przedział konduktorski. Tak więc załoga wybrała sobie na przedział służbowy inny, znajdujący się… w 1 klasie. – Z naszym międzynarodowym partnerem wyjaśniamy sprawę sprzedaży podróżnym miejsc przeznaczonych dla drużyny konduktorskiej oraz za tym idący powód zajęcia przez nią innego przedziału. W wewnętrznym postępowaniu sprawdzamy, jak w zaistniałej sytuacji zachował się kierownik pociągu – wyjaśnia sytuację Agnieszka Serbeńska, Rzecznik Prasowy PKP Intercity.
Ostatecznie pasażerowie zajętego przez drużynę konduktorską przedziału, odbyli podróż w wagonie bezprzedziałowym 2 klasy. Pan Dariusz złożył już oficjalną skargę do przewoźnika. O sytuacji poinformował też Urząd Transportu Kolejowego oraz Departament Kolejnictwa Ministerstwa Infrastruktury.
Na nasze pytanie skierowane do PKP Intercity, dlaczego obsługa profilu na Facebooku nie posiada procedur kryzysowych pozwalających na kontakt z pracownikami spółki, którzy mogą na bieżąco reagować na takie zgłoszenia i rozwiązywać problem już w trakcie podróży – odpowiedzi nie otrzymaliśmy.