Władze Zgierza rozpoczęły demontaż sieci trakcyjnej nad torami nieczynnej linii tramwajowej. Gminni urzędnicy chcą w ten sposób wyprzedzić złomiarzy, który już dwukrotnie ukradli fragmenty trakcji.
W lutym zawieszone zostały łódzkie linie tramwajowe 45 do Zgierza i 46 do Ozorkowa. Powodem tej decyzji był katastrofalny stan techniczny torów oraz sieci trakcyjnej. Dwa dni po wyłączeniu napięcia, po raz pierwszy fragment sieci trakcyjnej padł ofiarą złodziei. Podobna sytuacja powtórzyła się jeszcze raz, a jedną kradzież udaremnili pracownicy magistratu.
Aby środki ze sprzedaży miedzianych przewodów jezdnych nie wspierały złodziei, a budżet gminny, zdecydowano o rozbiórce sieci trakcyjnej nad nieczynną linią tramwajową. – Sieć nie spełnia wymogów technicznych. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, nie nadaje się do eksploatacji, a jedynie na złom – wyjaśnia Wiesław Olender, zastępca wójta gminy Zgierz w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Na razie nie wiadomo, ile samorząd zarobi na sprzedaży miedzianych przewodów.