Wraz z nadchodzącymi wyborami samorządowymi pojawiają się głosy postulujące za przywróceniem kolei do jednego z największych miast w Polsce, które jest jej pozbawione. Mowa o 90-tysięcznym Jastrzębiu-Zdroju, gdzie przewozy pasażerskie zawieszono 17 lat temu. Ile może kosztować przywrócenie ruchu pociągów?
W reaktywację połączeń zaangażowane są zarówno władze miasta, województwa śląskiego, jak i PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Obecnie poszukiwane są źródła finansowania dla sporządzenia dokumentacji projektowej, na którą ma składać się studium wykonalności wraz z operatem szacunkowym. Koszt wykonania takiej dokumentacji powinien wynieść od około 1 do około 4 milionów złotych.
Starania o przywrócenie ruchu na linii kolejowej do Jastrzębia-Zdroju miały miejsce już w styczniu kiedy zorganizowano w Ministerstwie Infrastruktury konsultacje dotyczące tego pomysłu. Brali w nim udział Andrzej Bittel (wiceminister infrastruktury), Ireneusz Merchel (prezes PKP PLK S.A.), poseł Grzegorz Matusiak, Łukasz Kasza (przewodniczący Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój), a także Tadeusz Sławik (szef Komisji Gospodarki RM w Jastrzębiu-Zdroju). Miasto zleciło wtedy opracowanie analizy wariantów połączenia kolejowego Jastrzębia-Zdroju z Katowicami przez Żory i Orzesze. Celem przywrócenia ruchu kolejowego niezbędna byłaby odbudowa linii między Żorami a Orzeszem, a także między Jastrzębiem-Zdrój a Pawłowicami.
Inny wariant zakłada remont i wykorzystanie do obsługi połączeń pasażerskich odcinka linii należącej do Jastrzębskiej Spółki Kolejowej (JSK), która jest własnością Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), a zajmuje się zarządzaniem infrastrukturą kolejową związaną z kopalniami i koksowniami JSW.
Według wstępnych szacunków koszt reaktywacji pasażerskich połączeń to około 200mln zł. Na razie nie wiadomo jednak czy i kiedy pociągi ponownie zawitają w Jastrzębiu-Zdroju.
Widać komu tutaj najbardziej zależy na dobru miasta! Pan Kasza już od początku roku stara się cokolwiek zrobić dla miasta, kiedy obecna Prezydent Hetman, nawet nie raczyła kiwnąć palcem. Dopiero w lipcu się obudziła, że wybory się zbliżają i może trzeba by jednak coś zrobić!
Może nie bardzo rozumiem, ale może ktoś wytłumaczyć jak to jest, że Pani prezydent przez 4 lata nic nie zrobiłą w tym kierunku? Nagle się okazuje, że to wcale nie jest takie trudne, tylko wystarczyło chcieć…
Oczywiście, że wystarczyło chcieć. Ale Pani Hetman wola zgarniać pieniądze i nic nie robić. Wcześniej była nauczycielką, to też nic nie robiła, a pieniążki wpadały. Tak to jest, jak ktoś kto nie powinien mieć władzy ją dostaje.