PKS Grójec został zmuszony do zawieszenie kilkunastu połączeń dziennie, ponieważ nie ma kto prowadzić autobusów spółki. Władze firmy przekonują, że brak też realnych szans na poprawę tej sytuacji.
Od połowy miesiąca PKS Grójec zawiesił około 30 kursów. Część z nich udało się zastąpić zmieniając przebieg innych linii, lecz nie wszystkie. Jak zapewnia z rozmowie z „Echem Dnia” prezes spółki, realnie zostały zawieszone jedynie 4 kursy. – Pasażer aż tak dotkliwie tego nie odczuje. Będzie musiał co najwyżej wyjść z domu o trochę innej godzinie lub jechać do celu bardziej okrężną drogą – mówi Wiesław Celejewski, prezes spółki.
Władze PKSu nie ukrywają, że powodem cięć jest brak kierowców. Na chwile obecną szacują, że brakuje im około piętnastu procent załogi, a nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie ta sytuacja miała się zmienić.
Jeden komentarz
Ja jeżdżę często autobusem. I widzę coraz mniej kursów, lecz nie widzę mniejszej liczby pasażerów. Widać, że spółka zamiast zmienić tabor na mniejszy i oszczędniejszy woli puszczać duże pojazdy, gdzie jeździ gdzieś 15 osób, a do takich kursów nie potrzeba aż tak dużego pojazdu. A później się dziwią, dlaczego kierowcy nie chcą pracować. Teraz od listopada znów podniosą ceny biletów, bo muszą pokryć koszty utrzymania.