W 2035 roku polskie lotniska będą obsługiwać średnio 94 mln pasażerów rocznie, czyli ponad dwukrotnie więcej niż obecnie – szacuje Urząd Lotnictwa Cywilnego. Szybki rozwój transportu lotniczego pociąga za sobą popyt na nowe kadry dla całego sektora. Tych niestety brakuje. Konieczne są zmiany w systemie szkolenia kadr dla lotnictwa, ale również podniesienie prestiżu lotniska jako miejsca pracy.
– Niedobór pracowników to w tej chwili największy problem. Dynamika rozwoju branży w sektorze usług, które realizujemy, wykracza poza aktualne możliwości rynku pracy. Największe braki dotyczą podstawowego personelu płytowego, który realizuje usługi związane z rozładunkiem i załadunkiem samolotu. To tak naprawdę podstawowa grupa. Natomiast w całym sektorze usług związanych z obsługą naziemną, jak również w zakresie usług związanych z obsługą techniczną samolotów obserwujemy deficyt mechaników lotniczych – mówi Marcin Opaliński, prezes zarządu LS Airport Services.
Dane Rady ds. Edukacji Techników Lotniczych (ATEC) z początku tego roku pokazują, że na rynku brakuje przedstawicieli tego zawodu. Ok. 30 proc. mechaników lotniczych jest lub zbliża się do wieku emerytalnego, podczas gdy nowi przedstawiciele tego zawodu, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, stanowią ok. 2% kadr. Szacuje się, że tylko w Europie w kolejnych latach będzie potrzebnych nawet 100 tys. mechaników lotniczych. Duże deficyty dotyczą także pilotów, personelu pokładowego i pracowników obsługi naziemnej.
– Jesteśmy w o tyle komfortowej sytuacji, że od 1,5 roku wprowadzamy zintensyfikowane działania employer brandingowe. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby pozyskać odpowiednią grupę personelu. Nie jest na tyle źle, że jesteśmy zmuszani do rezygnowania z kontraktów, które mamy już zawiązane, jednak od dwóch lat nie podejmujemy żadnych nowych kontraktów – mówi Marcin Opaliński.
Dzięki kampanii employer brandingowej i stronie poświęconej rekrutacji w tym roku do firmy napłynęło w sumie 9 tys. CV. Zatrudnionych zostało 800 nowych pracowników, co stanowi 18-proc. wzrost zatrudnienia rok do roku. LS Airport Services łata braki kadrowe, rekrutując także pracowników z innych krajów. Obecnie firma zatrudnia 46 obywateli Indii.
– W kwestii kształcenia kadr jesteśmy gotowi, aby zostać partnerem w odbudowie szkolnictwa zawodowego i budowania szkół branżowych. W tym celu powołaliśmy projekt edukacyjny LS Academy. Jest poświęcony nie tylko pracownikom już zatrudnionym w spółce, obejmując m.in. akademię menadżerów czy szkolenia i dokształcanie personelu, lecz przede wszystkim zakłada formy szkół patronackich, tworzenie patronackich klas w celu pozyskania nowych kadr – mówi Marcin Opaliński.
Jak ocenia, odbudowa kadr dla sektora lotniczego wymaga także podniesienia prestiżu lotniska jako miejsca pracy. Upowszechnienie się transportu lotniczego i pojawienie tanich przewoźników spowodowało, że praca personelu lotniskowego straciła na znaczeniu i z tą problematyką również w tej chwili boryka się LS Airport Services.
– W kontekście szukania odpowiedzi na pytanie, jak poradzić sobie ze spadkiem atrakcyjności lotniska jako miejsca pracy, zachęcamy całe środowisko i otoczenie biznesowe do określonej retoryki. To jest również element naszej kampanii employer brandingowej. Wszystkie materiały filmowe, które przygotowujemy, mają przede wszystkim za zadanie ponownie uatrakcyjnić lotnisko jako miejsce pracy – podkreśla Marcin Opaliński.