W ciągu ostatniej dekady system dystrybucji biletów jednorazowych i krótkookresowych komunikacj miejskiej w większości dużych, a także wielu małych miastach mocno się rozwinął. Powstały m.in. systemy elektronicznych portmonetek, automaty biletowe na przystankach i w pojazdach, a także systemy zapisywania biletu w telefonie lub na karcie płatniczej. Jest jednak jeden wyjątek. Na przestrzeni lat jedno duże polskie miasto zatrzymało się w czasie pod tym względem – Gdynia.
Gdynia jest dość dużym, jak na polskie warunki, miastem. Zamieszkuje ją blisko 250 tysięcy osób i posiada mocno rozwiniętą sieć transportu miejskiego, na którą składają się linie autobusowe i trolejbusowe. Choć pod względem standardu, wieku i utrzymania taboru miasto nie odstaje od innych dużych miast to zdecydowanie nie można tego powiedzieć o przestarzałym systemie dystrybucji biletów, który zniechęca, a nawet utrudnia korzystanie z komunikacji miejskiej.
Jak w większości miast głównymi użytkownikami transportu miejskiego są osoby korzystające z biletów miesięcznych, które zapisywane są na karcie miejskiej. Posiadacze takich biletów nie mają większych problemów z ich nabyciem. Zdobycie biletu jest jednak nie lada wyzwaniem dla osób, które nie korzystają z transportu publicznego regularnie, a także dla podróżujących okazjonalnie turystów. Mimo rozwijających się technologii dystrybucji biletów ułatwiających ich zakup zasady zakupu biletów jednorazowych i krótkookresowych zatrzymały się w latach 90.
Do wyboru kiosk albo karnet
Ku zaskoczeniu niejednego przybysza z innego dużego miasta w Gdyni próżno szukać automatów biletowych, zarówno w pojazdach jak i na przystankach. Takowych bowiem w Gdyni nadal… nie ma. Jedyne automaty biletowe, jakie można znaleźć na terenie miasta to automaty sprzedające bilety na pociągi SKM oraz w nielicznych przypadkach na pociągi Przewozów Regionalnych. Jedyne dostępne formy nabycia biletów papierowych to… wizyta w kiosku lub zakup bezpośrednio u kierowcy. W kioskach zasadniczo można dostać wszystkie rodzaje biletów jednorazowych i krótkookresowych (1-godzinnych i 24-godzinnych). Z kioskami jest jednak jeden problem. W stosunku do lat 90. ich liczba znacznie spadła. Coraz trudniej jest znaleźć taki punkt na mieście. Co gorsze, wiele kiosków jest nieczynnych w niedziele i święta. Rozwiązaniem alternatywnym jest zakup biletu u kierowcy. Tu jednak czeka na nas kolejna niespodzianka. U prowadzącego pojazd można zakupić wyłącznie bilety ulgowe. Nie jest możliwy zakup pojedynczego biletu. Dostępne są wyłącznie karnety pięcioprzejazdowe. Osoba nieuprawniona do przejazdu ulgowego musi skasować dwa z pięciu biletów w karnecie. Niestety, osoba zainteresowana tylko jedną podróżą zamiast zapłacić 3,20 zł za bilet normalny lub 1,60 zł za ulgowy, musi wydać na podróż aż.. 8 złotych. Co ma zrobić z pozostałymi, niepotrzebnymi biletami? Może wykorzystać przy innej okazji. Jednak osoby spoza miasta rzadko mają okazję na wykorzystanie ich w innym terminie. Z powyższych powodów część potencjalnych pasażerów rezygnuje z podróży transportem miejskim, wybierając alternatywne środki transportu, w tym pieszego. Kierowca sprzedaje także wprawdzie bilety jednogodzinne i dobowe, jednak możliwy jest tylko… zakup dwóch biletów ulgowych na raz. Niemożliwy jest zakup pojedynczego biletu ulgowego. Chciałoby się zadać pytanie retoryczne, czy pasażer ma się starać o to żeby móc skorzystać z transportu miejskiego, czy raczej organizator przewozów powinien robić wszystko, aby przekonać potencjalnych podróżnych do wyboru autobusu lub trolejbusu?
Taryfa pospieszna
Jak w wielu miastach w Gdyni istnieją autobusowe linie pospieszne. Pozwalają one na nieco szybszą podróż i zaoszczędzenie kilku minut cennego czasu. Gdynia jest jednak jednym z niewielu dużych miast w Polsce, gdzie na podróż taką linią musi kupić bilet w specjalnej, droższej taryfie. Dotyczy to biletów jednorazowych lub jednogodzinnych oraz miesięcznych. Osobne, droższe taryfy na linie pospieszne funkcjonują także między innymi w Szczecinie i Wrocławiu, jednak to rozwiązanie taryfowe odchodzi już do lamusa.
Tylko jedna nowoczesna alternatywa
W Gdyni obecnie funkcjonuje tylko jeden współczesny system sprzedaży biletów, wprowadzony z powodu przynależności do Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, który wprowadził go na terenie całego obszaru swojej działalności (MZK Wejherowo, ZKM Gdynia, ZTM Gdańsk). Jest to możliwość zakupu biletów przez telefon za pomocą aplikacji skycash. Wielu pasażerów z różnych przyczyn nie może korzystać z tej formy zakupu. Kiedy zatem zakup biletu na transport miejski w Gdyni będzie można zrealizować bez żadnych barier dla ludzi w każdym wieku? Na tę chwilę trudno powiedzieć. Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni od dawna zdaje się bowiem nie zauważać potrzeby wprowadzania współczesnych rozwiązań.
Warto byloby wspomniec w artykule o niewiedzy turystow, a nawet czasami mieszkancow Trojmiasta, iz na kursy pospieszne obowiazuja inne bilety, przez co czesto konczy sie to wezwaniem do zaplaty przy kontroli.
Myślałam, że tylko ja (przyjezdna z innego dużego miasta) zauważam ten problem. Wielkie dzięki za tekst! Podpisuję się pod nim rękami i nogami – Gdynia pozostaje daleko w tyle, jeśli chodzi o zakup biletów na komunikację miejską. No i te pospieszne… Paranoja. Nie dość, że różne bilety, to jeszcze zupełny brak widocznych oznaczeń. Mieszkańcy jeżdżą “na pamięć”, a przyjezdni płacą mandaty za brak właściwego biletu.
Bardzo tendencyjny artykuł wg. mnie.
A co jest w nim tendencyjnego? Tak własnie wygląda to w Gdyni – muzeum.