Rok 2020 z pewnością będzie rokiem podwyżek cen biletów w transporcie zbiorowym. Pewne są już podwyżki cen w Poznaniu i Gdańsku. Od jutra więcej za przejazdy zapłacą także mieszkańcy Łodzi. Nowy cennik wprowadza także część przewoźników kolejowych. Jak dotkliwe są wprowadzane podwyżki?
W Poznaniu najdrożej
Prawdopodobnie najdroższe bilety komunikacji miejskiej od 1 lipca będzie miał Poznań. Od tego dnia za bilet godzinny Poznaniacy będą musieli zapłacić aż 6 złotych. Bilet 15-minutowy będzie wiązał się z wydatkiem aż 4 zł. Dla porównania w Warszawie za bilet 75-minutowy trzeba zapłacić 4,40 zł, a za 20-minutowy 3,40 zł. Ceny biletów miesięcznych również wzrosną. Przykładowo obejmującej miasto Poznań strefie A zamiast 99 zł zapłacimy 119 zł, czyli aż o 20 zł więcej. Średnia podwyżka cen w Poznaniu wyniesie 33% dla biletów jednorazowych oraz 20% dla biletów miesięcznych. Są to jedne z najwyższych procentowo podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej w Polsce.
Przedstawiciele władz Poznania tłumaczą drastyczną podwyżkę znaczącym zmniejszeniem pokrycia kosztów organizacji transportu przychodami ze sprzedaży biletów. W 2015 roku z biletów kupowanych przed podróżnych pokrywano 43% kosztów, zaś rok temu było to już tylko 36%.
W Gdańsku i Łodzi podwyżki mniej dotkliwe
Już od jutra zacznie obowiązywać nowy cennik biletów w Łodzi. Cena biletów ważnych przez 40 minut wzrośnie o 20 groszy i wyniesie 3 zł, czyli nadal aż o złotówkę mniej niż 15-minutowy bilet w Poznaniu. Bilet godzinny również zdrożeje o 20 groszy, a jego cena wyniesie 3,80 zł. Bilety miesięczne zdrożeją z 90 zł na 96 zł.
Więcej od 1 kwietnia zapłacą także mieszkańcy Gdańska. Stosowną uchwałę w tej sprawie Rada Miasta Gdańska podjęła wczoraj. Tutaj podwyżki będą nieco wyższe niż w Łodzi. Bilet jednorazowy zdrożeje z 3,20 zł na 3,80 zł, a godzinny z 3,80 zł na 4,40 zł. Podwyżka cen biletów miesięcznych w Gdańsku będzie z kolei najniższa spośród wszystkich wymienionych wyżej miast. Całotygodniowy bilet miesięczny zdrożeje z 94 zł na 99 zł, a ważny tylko od poniedziałku do piątku z 86 zł na 90 zł.
Kontrowersyjną nowością w Gdańsku będą karnety sprzedawane przez kierowców. Ich cena wyniesie 12 zł i będą zawierać dwa bilety jednoprzejazdowe i jeden godzinny. Od 1 kwietnia u prowadzących pojazdy będzie można nabyć wyłącznie karnety. Zdaniem władz miasta i ZTM ma to na celu zniechęcić pasażerów do kupowania biletów u prowadzących. Niestety, Gdańsk w dalszym ciągu nie używa na szerszą skalę automatów biletowych w pojazdach, stanowiących alternatywę dla sprzedaży prowadzonej przez kierowców i motorniczych. Pasażerów zachęca się do korzystania z automatów biletowych zlokalizowanych na wybranych przystankach, a także aplikacji mobilnych. Jak zapewniają władze miasta, biletomaty pojawią się w autobusach i tramwajach wraz z wprowadzeniem biletu Fala, umożliwiającego zakup biletów na pokładzie pojazdów. Wtedy również ma zostać zlikwidowana sprzedaż u prowadzących. Na razie nie jest jednak znany nawet przybliżony termin jego wprowadzenia
Podwyżek jest znacznie więcej
Niestety opisane powyżej przykłady nie są jedynymi przypadkami podwyżek cen biletów transportu zbiorowego. Oprócz Gdańska podwyżki tej samej wysokości (w zakresie cen biletów jednorazowych) wprowadzi także Gdynia i Wejherowo. Więcej zapłacą również mieszkańcy Krakowa i Białegostoku. Wyższe ceny biletów nie omijają także pasażerów kolei. Jako pierwsze podwyżki wprowadziło Polregio oraz Koleje Dolnośląskie. Wzrost cen u drugiego z wymienionych przewoźników jest szczególnie dotkliwy, bo wyniósł w zależności od relacji od 17% do aż 40%. Ponadto więcej płacą od jutra pasażerowie Kolei Mazowieckich i Warszawskiej Kolei Dojazdowej, a także Kolei Małopolskich.
Wszystkie podmioty tłumaczą podwyżki w podobny sposób. Jako ich główne powody podaje się znacznie wyższe koszty zużycia energii elektrycznej, a także kosztów osobowych. Nie bez znaczenia pozostaje fakt znaczącego wzrostu płacy minimalnej od początku bieżącego roku. Część podmiotów tłumaczy podwyżki cen wzrostem inflacji, która w grudniu 2019 roku osiągnęła poziom około 3,4%. Należy spodziewać się, że w ciągu roku podwyżkę ogłoszą kolejne miasta oraz kolejni przewoźnicy kolejowi.
Niektórzy trzymają poziom cen
Mimo ogólnego trendu podnoszenia cen usług transportu zbiorowego, zdarzają się przykłady podmiotów pozostawiających ceny na dotychczasowym poziomie. Na podwyżki nie zdecydowała się na przykład Warszawa i Wrocław. Co ciekawe, ostatnia zmiana cennika w stolicy Dolnego Śląska z 1 września 2019 roku. wiązała się z… obniżką cen niektórych biletów. Wówczas tańszy stał się m.in. wspomniany imienny bilet miesięczny. Na podniesienie cennika nie zdecydował się także na razie narodowy przewoźnik kolejowy PKP Intercity. Nie wiadomo jednak jak długo taki stan rzeczy się utrzyma.