Mimo, że kolejne miasta wprowadzają sobotnie, niedzielne lub specjalne rozkłady jazdy, pojawiają się obawy, że może zabraknąć prowadzących pojazdy transportu miejskiego.
Rośnie absencja wśród kierowców i motorniczych. Oprócz standardowych zwolnień lekarskich, spora część pracowników firm przewozowych skorzystała z zasiłków opiekuńczych nad dziećmi. Mimo, że w żadnym dużym mieście sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, to dostępność prowadzących pojazdy z każdym dniem zmniejsza się.
– Codziennie monitorujemy wskaźnik absencji załogi motorniczych i kierowców autobusów. Parę dni temu, wskaźnik ten kształtował się na poziomie 6-7%. Do dzisiaj, poziom wskaźnika wzrósł do 16,4%, niestety tendencja wzrostowa – poinformował na Facebooku Sebastian Zomkowski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Jeżeli jeszcze bardziej zmniejszy się liczba prowadzących pojazdy, może dojść do konieczności większych cięć w rozkładach jazdy. – Ograniczamy liczbę kursów wszędzie tam, gdzie istnieją substytuty transportu, gdzie występuje mniejsze wykorzystanie autobusów i tramwajów, po to, aby przesunąć zasoby do zagęszczenia kursów na najważniejszych ciągach – opisuje podejmowane działania dyrektor ZTM.