Europejskie Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Towarowych zaproponowało wprowadzenie jednego, uniwersalnego języka dla maszynistów, niezależnie od kraju. To rozwiązanie miałoby podnieść konkurencyjność kolei na europejskim rynku transportowym. Czy takie zmiany są możliwe do wprowadzenia?
Uniwersalny język dla maszynistów miałby być rozwiązaniem podobnym do tego znanego z lotnictwa, gdzie wszyscy pilocie na całym świecie porozumiewają się w języku angielskim, zgodnie z przyjętymi międzynarodowymi zasadami. Prawdopodobnie angielski w uproszczonej wersji miałby być używany również przez maszynistów.
Obecnie na granicy każdego kraju dochodzi do zmiany załóg pociągów z uwagi na różne języki, jakimi posługują się pracownicy kolei w danym państwie. Ta procedura wydłuża czas transportu ludzi i ładunków koleją. Wprowadzenie uniwersalnego języka pozwoliłoby ograniczyć zmiany drużyn pociągowych.
Jak informuje portal Buisnessinsider, polska branża kolejowa nie neguje tego pomysłu, lecz jednocześnie wskazuje na trudności konieczne do pokonania przy jego wdrożeniu. Nawet w przypadku stosowania uproszczonego języka, ograniczonego do konkretnych komunikatów, nauka angielskiego dla części maszynistów mogłaby okazać się bardzo trudna. Należy pamiętać, że według danych UTK z 2018, najliczniejszą grupą wiekową wśród maszynistów są osoby w przedziale wiekowym 55-60 lat. Co więcej, ponad połowa osób prowadzących pociągi skończyła 50 rok życia. Jest to wiek, w którym nauka języka obcego może przysparzać bardzo wiele trudności.
– Propozycja jest bardzo ciekawa, lecz jeżeli chodzi o polskie realia, bardzo trudna do wdrożenia – ocenia Paweł Andrzejczyk z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy w rozmowie z portalem Puls HR, dodając, że kolejarze czasami nie potrafią się dogadać ze sobą po polsku. – Czasami jeden udaje, że nie słyszy drugiego, czasami sprzęt pozostawia dużo do życzenia, jedni uważają się za lepszych od drugich. Zdarza się, że po obu stronach są dwie generacje pracowników, np. stary maszynista i młody dyżurny. Mówią do siebie, tylko nie bardzo się rozumieją – mówi.
Wprowadzenie uniwersalnego języka dla maszynistów prawdopodobnie byłoby możliwe wyłącznie pod warunkiem znacznego rozłożenia wdrożenia w czasie. Pozwoliłoby to z jednej strony na obniżenie średniego wieku maszynistów, a z drugiej strony dałoby kolejarzom czas na solidną naukę języka. Należy też pamiętać, że języka musieliby się nauczyć pracownicy związani między innymi z prowadzeniem ruchu pociągów, czyli dyżurni ruchu, nastawniczowie, dyspozytorzy.
Jeden komentarz
To nie jest praca atrakcyjna dla młodych. Nie bardzo też się do niej nadają, bo trzeba być po ludzku ogarniętym, a nie „myśleć jak komputer”. Kto ma do czynienia z młodzieżą, wie co mam na myśli.