Pojazdy serii SA109 mimo dość młodego, jak na polskie warunki, wieku powoli znikają z kolejowych szlaków. W ostatnich latach ilostan sprawnych pojazdów tej serii zmniejszył się o ponad połowę. Jaka jest tego przyczyna?
Pechowe losy producenta
Autobusy szynowe serii SA109 były produkowane w latach 2003-2005 przez raciborski Kolzam. Firma w swojej ofercie miała pojazdy jedno, dwu i trzyczłonowe. W rzeczywistości powstały dwa jednoczłonowe szynobusy SA107, które trafiły na Lubelszczyznę. Ponadto zbudowano 10 egzemplarzy pojazdów dwuczłonowych, serii SA109. Jedenasty egzemplarz nie został ukończony, gdyż w 2005 roku firma upadła. Pojazd SA109-011, został ukończony dopiero w 2012 roku przez chrzanowski Fablok, po czym trafił do Kolei Śląskich. Pojazdy od początku nie cieszyły się dobrą opinią wśród kolejarzy. Mimo zalet w postaci niskiej masy pojazdu, małego spalania i dostosowania do potoków pasażerskich na liniach lokalnych dużym utrudnieniem w ich eksploatacji była bardzo wysoka awaryjność. Komfort podróży też nie należał do zadowalających z powodu niskiej jakości wykończenia wnętrze, niewygodnymi krzesłami znanymi z autobusów miejskich oraz zastosowaniem wózków jednoosiowych, które bardzo niekorzystnie wpływają na właściwości biegowe pojazdów.
Pechowe losy pojazdów
15 lat po rozpoczęciu eksploatacji tych pojazdów, w ruchu pozostaje zaledwie 5 egzemplarzy, kursujących w województwach: zachodniopomorskim (1 egzemplarz), opolskim (1 sztuka), pomorskim (1 sztuka), podkarpackim (2 sztuki). Swoich dwóch pojazdów obecnie nie używają Koleje Śląskie, ponieważ nie prowadzą ruchu na szlakach niezelektryfikowanych, a same pojazdy są mocno awaryjne. Mimo braków taborowych w Kolejach Dolnośląskich ten przewoźnik również wycofał z eksploatacji swoje dwa pojazdy, które uległy poważnym awariom. W jednym znich w 2012 roku doszło nawet do pożaru silnika. Od kilku lat pojazdy pozostają odstawione. Szczęścia nie miały też pojazdy stacjonujące w Chojnicach. Z trzech egzemplarzy w ruchu pozostaje tylko jeden egzemplarz, SA109-006. Pojazd SA109-002 w 2015 roku uległ zderzeniu z pojazdem samochodowym na przejeździe w Łubianie, po którym nie wrócił już do ruchu. SA109-009 również uległ wypadkowi na przejeździe w dniu 23.10.2017 roku w Nowym Gronowie, w wyniku którego doznał znaczących uszkodzeń.
Naprawa nieopłacalna?
W wyniku zniszczeń po wypadkach nie ma szans na przywrócenie pojazdów SA109-002 Ich użytkownikowi, Przewozom Regionalnym, pozostaje tylko kasacja pojazdów. Niepewny jest także los szynobusów będących w posiadaniu Kolei Śląskich. Obecnie przewoźnik nie znajduje dla nich zatrudnienia. Jedynie Koleje Dolnośląskie w lipcu 2017 roku podjęły próbę przywrócenia pojazdów do ruchu, niestety bezskutecznie. Przewoźnik ogłosił przetarg na naprawę P5, w ramach której planowano wykonanie prac eliminujące najczęściej występujące usterki: uszkodzenia silników spalinowych, rozszczelnienia połączeń blok silnika-głowica, pękanie węży układu chłodzenia, przegrzewanie silników spalinowych, uszkadzanie przekładni nawrotnych i zakleszczanie się nawrotników jazdy, a także zawieszanie systemu sterującego. Planowano także odświeżenie wnętrza poprzez m.in. wymianę foteli, systemu informacji pasażerskiej, monitoringu, montażu ładowarek USB. Niestety, jedyna oferta, złożona przez ASO Mieczkowski okazała się dużo droższa niż zakładał przewoźnik. W związku z tym w lutym Koleje Dolnośląskie zadecydowały o sprzedaży pojazdów. Czy znajdzie się jednak chętny na zakup pojazdów z tak licznie występującymi usterkami, których koszt remontu jest bardzo wysoki? Czas pokaże.
Pozostała, niewielka liczba pozostających w ruchu pojazdów pozwala przypuszczać, że z czasem poszczególne regiony będą rezygnować z ich eksploatacji z uwagi na konieczność częstych napraw oraz wysokich kosztów utrzymania potęgowanych nietypowością konstrukcji w poszczególnych lokomotywowniach, związaną z faktem, że na stanie poszczególnych oddziałów znajduje się po 1- 2 pojazdy. Należy oczekiwać, że seria SA109 będzie wkrótce pierwszą serią spalinowych pojazdów szynowych nowej generacji wycofanej z użytku.
2 komentarze
Może SKPL Cargo się pokusi im są potrzebne takie składy spalinowe.
Z jednej strony taki drobny przewoźnik mógłby być „ratunkiem” dla tej serii skupując wszystkie pojazdy tej serii i prowadząc ich rozsądną modernizację… z drugiej strony to czy drobny przewoźnik podołałby kosztom modernizacji?
I tu jest właśnie problem natury normatywno-prawnej… np. silniki spalinowe RABA-MAN aż się prosi zastąpić oryginalnymi MANami znacznie lepszej jakości… ale dziś to musiały by one spełnić Euro 3b, więc wymiana silnika staje się mało realna. Prościej byłoby wymienić np. przekładnię główną z którą też bywały problemy, tu do wykonania była by „tylko” analiza ryzyka i zgłoszenie zmiany do UTK. I tak z większością podzespołów. Zaś chcąc modernizować wnętrze można się odbić o normę PN-EN 45545 i zaraz się okaże, że remont/modernizacja tego jest całkowicie nieopłacalna.