Praktycznie każdy maszynista zabił człowieka – czasami w wyniku nieszczęśliwego wypadku, czasami samobójcę, który umyślnie wszedł pod nadjeżdżający pociąg. I właśnie te traumatyczne wydarzenia są tłem wchodzącego w ten weekend do kin filmu „Dziennik maszynisty”.
Głównym bohaterem obrazu jest Ilia, doświadczony maszynista, który zbliża się do emerytury. Podczas wielu swoich lat pracy w serbskich kolejach zabił aż 28 osób – znajomych i zupełnie obcych. Jak sam podkreśla wykonuje zawód dla ludzi bez przyszłości.
Wykończony psychicznie człowiek ma jeszcze jedno zmartwienie. W jego ślady chce iść 19-letni, przygarnięty przez niego sierota – Sima. Mijają dni, Sima pracuje i nie wydarza się żaden wypadek. Napięcie chłopaka w oczekiwaniu na wypadek staje się nieznośnie. Ilia nie może patrzeć na jego męczarnie i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.
Dziennik maszynisty to czarna komedia z niebanalnymi dialogami i groteskowymi scenami. Za scenariusz i reżyserię filmu odpowiada Miloš Radović. Film można oglądać od 2 marca w wybranych kinach studyjnych.