Na 1 maja zaplanowany jest początek strajku pracowników PLL LOT. Związki zawodowe domagają się powrotu do systemu wynagrodzeń z 2010 r. Zarząd LOT postrzega strajk jako nielegalny i nie zamierza przychylić się do postulatów pracowników. Brak porozumienia oznaczać będzie ogromne utrudnienia dla tysięcy podróżnych, których loty zostaną opóźnione bądź odwołane.
Pracownicy PLL LOT podjęli decyzję o strajku poprzez referendum. Związkowcy poinformowali, że strajk rozpocznie się 1 maja i będzie trwał do odwołania. Pracownicy LOT przyjdą do pracy, ale żaden samolot linii nie opuści lotniska. Personel, który znajduje się poza granicami kraju, gdy tylko powróci ma przyłączyć się do strajku. Wspólnie pracownicy LOT, w pełnym umundurowaniu będą czekać na reakcję zarządu i spełnienie postulatów. Władze LOT utrzymują, że strajk jest nielegalny.
Jakie są prawa pasażera, gdy strajkuje personel linii lotniczych?
– Informacje o ewentualnym strajku pojawiły się już miesiąc temu. Dlaczego więc utrudnienia w ruchu mogą być postrzegane jako nadzwyczajne okoliczności? Obowiązkiem przewoźnika jest zapewnienie pasażerom jak najwyższej jakości swoich usług. W przypadku, gdy jest to niemożliwe, podróżni powinni mieć prawo do rekompensaty za opóźnione bądź odwołane loty – mówi Marius Stonkus, prezes firmy Skycop specjalizującej się w odszkodowaniach lotniczych.
Jeśli czas oczekiwania na lot trwa dłużej niż 2 godziny, przy krótszych lotach pasażerom przysługują bezpłatne posiłki oraz napoje. Linie lotnicze mają obowiązek zaopiekowania się pasażerami. Jeśli nie wykazują żadnej inicjatywy, należy zachować wszystkie rachunki za posiłki, aby potem móc załączyć je do reklamacji. Będą one podstawą do ubiegania się o zwrot kosztów.
W przypadku opóźnienia lotu większego niż 24 godziny, obowiązkiem linii lotniczych jest zagwarantowanie noclegu w hotelu. Niestety często trzeba zapłacić za niego samemu, a później domagać się zwrotu kosztów. Linia powinna zagwarantować także transport z lotniska do hotelu.
Linie lotnicze muszą zwrócić pełen koszt biletu na lot, który się nie odbył lub był znacznie opóźniony. Może być to także inny plan podróży, czyli lot w to samo miejsce, jak najszybciej będzie to możliwe.
– Krokiem w dobrym kierunku dla ochrony pasażerów jest kwietniowe orzeczenie unijnego Trybunału, który uznał odpowiedzialność linii lotniczych w przypadku tzw. „dzikich strajków”. To zmusi linie lotnicze do wypłacania odszkodowań w sytuacji opóźnień lub odwołań lotów wynikających z nielegalnego lub nieprzewidzianego strajku – dodadje Marius Stonkus.