Za rok ma zostać oddany do użytku peron nr 6 wrocławskiego dworca. Zdaniem prezesa Kolei Dolnośląskich jest on niezbędny, gdyż już teraz pociągi umieją oczekiwać na wolną krawędź peronową.
Peron 6 dostępny jest jedynie od ulicy Suchej. Nie ma możliwości aby dotrzeć do niego z głównego tunelu łączącego budynek dworca z pozostałymi peronami. Dotychczas był używany przed EURO 2012 oraz podczas eskortowanych przez policję przejazdów kibiców Śląska lub Sparty Wrocław.
Jak na razie peron oczekuje na remont, który ma rozpocząć się latem. W ramach prac remontowych ma zostać wydłużony do 200 metrów oraz połączony z głównym tunelem dworca. Pojawi się również winda i trzy wiaty przystankowe. Peron będzie nadal wyposażony w jedną krawędź peronową.
Remont peronu jest niezbędny, ponieważ już teraz w godzinach szczytu zdarzają się sytuacje gdy pociągi pasażerskie oczekują kilka minut na wolną krawędź peronową. W obecnym rozkładzie jazdy z dworca korzysta ponad 450 pociągów.
Remont dworca jest również oczekiwany przez władze Kolei Dolnośląskich. – Za dwa, trzy lata, jeśli zachowamy obecny wzrost liczby połączeń w ciągu doby ten peron będzie niezbędny, aby sprawnie prowadzić ruch pociągów we wrocławskim węźle – twierdzi Piotr Rachwalski, prezes KD z rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Prezes dolnośląskiego przewoźnika zaznacza też, że w ramach remontu peron 6 powinien zostać połączony również z drugim tunelem tzw. miejskim.
5 komentarzy
To samo jest w okolicach Kamiennej Góry. Pogardliwy stosunek samorządowej spółki Koleje Dolnośląskie do mieszkańców powiatu kamiennogórskiego widać nie tylko po tym, że oprócz szumnych zapowiedzi niewiele robią, aby wreszcie ruszyły codzienne pociągi do Kamiennej Góry. Wystarczy zobaczyć na rozkład jazdy pociągów sezonowych do Trutnova (np. na stronie PKP PLK), gdzie jest błąd na błędzie. Sama komunikacja zastępcza to tylko masa problemów i chaos dla ludzi. Autobusy nie są w Sędzisławiu zapowiadane, konduktor nie zawsze wychodzi po pasażerów na peron, a przez błędy w rozkładach ludzie często są zdezorientowani i niestety rezygnują z pociągu. Gdzie jest Pani wicemarszałek Iwona Krawczyk, która zasiada w zarządzie województwa i ma możliwość nacisku na podległą zarządowi spółkę? Dlaczego nic nie robi w tej sprawie?
Koleje Dolnośląskie obecnie interesuje tylko Wrocław i okolica. Resztę województwa mają gdzieś. Wolą wozić powietrze do Wojnowa niż pasażerów do Kamiennej Góry, Lubawki, Lwówka itd. A szynobusy zamiast na liniach spalinowych jeżdżą pod drutem. Tu potrzebne są zmiany w zarządzie Kolei Dolnośląskich, bo takich absurdów na kolei na Dolnym Śląsku dawno nie było.
Z Jeleniej Góry do Lwówka Koleje Dolnośląskie też „chciały” jeździć, a jeździły busami zamiast szynobusów już wtedy gdy tory były jeszcze w dobrym stanie, przez co bardzo spadła frekwencja na tej linii. Teraz UMWD nie widzi sensu remontu torów (bo jeździło mało ludzi) i w końcu linia została całkowicie zlikwidowana. „Winna” oczywiście jest PLK (tak jak tutaj, że KD zrzucają ciągle winę na PLK, a swojej nie widzą). Przez jakiś czas po zawieszeniu pociągów do Lwówka jeździły autobusy KD, ale one też jeździły tylko w weekend i w porach nikomu nie pasujących, a w końcu zostały całkowicie zlikwidowane. Tu pewnie też „winna” jest PLK, bo przecież KD nie mają sobie nigdy absolutnie nic do zarzucenia.
Cytat z wypowiedzi prezesa Rachwalskiego z innego portalu:
„Oczywiście zrobimy wszystko, aby podróżujący pociągami Kolei Dolnośląski
odczuli wszelkiego rodzaju niedogodności w jak najmniejszym stopniu –
mówi Piotr Rachwalski, prezes Kolei Dolnośląskich.”
A tymczasem fakty są zupełnie inne. Nawet nie potrzeba żadnych prac torowych, żeby Koleje Dolnośląskie woziły ludzi busami zamiast pociągów. Na przykład do Szklarskiej Poręby ostatnia wieczorna para i pierwsza poranna para jeszcze przed zamknięciem odcinka Piechowice – Szklarska
Poręba była skracana do Jeleniej Góry, a dalej do Szklarskiej jeździł autobus zastępczy. Oczywiście
żadnej informacji w rozkładzie o KKA. Współczuję na przykład komuś, kto będzie
chciał się dostać pociągiem na ostatni pociąg do Czech, schodząc z gór
np. do Górzyńca (gdzie KKA nigdy nie dojeżdża). Na dowód poniżej zdjęcie
z kamery ze Szklarskiej Poręby z nocy sprzed kilku dni. Tam gdzie
zwykle nocuje pociąg (przy pierwszym peronie) – pusto. A w rozkładzie
tego dnia normalnie widnieje pociąg do Szklarskiej Poręby. Natomiast
prace torowe Koleje Dolnośląskie wykorzystują, żeby wozić ludzi busami
na dłuższej trasie niż jest to uzasadnione pracami torowymi i w ten
sposób zaoszczędzić. Tak jest teraz np. na linii z Jeleniej Góry do
Zgorzelca, gdzie na odcinku Lubań – Zgorzelec jest KKA z powodu robót torowych, więc Koleje Dolnośląskie wymyśliły sobie, żeby niektóre kursy zastępować autobusami na całej
trasie Jelenia Góra – Zgorzelec (mimo że KKA powinna być tylko na
odcinku Lubań – Zgorzelec), bo dzięki temu mogą wszystko obsłużyć jednym
szynobusem, a nie dwoma. Jeszcze trochę i na połowie kursów Kolei
Dolnośląskich zobaczymy busy zamiast pociągów, bo tak jest taniej. Może
Koleje Dolnośląskie już powinny zmienić nazwę na Busy Dolnośląskie?
Pan prezes nie wstydzi się tak okłamywać pasażerów w żywe oczy?
Co do linii lwóweckiej to prawda jest taka, że Urząd Marszałkowski NIE CHCE wyremontować tej linii. A Koleje Dolnośląskie na jego zlecenie wygasiły frekwencję. Napisałem „nie chce” bo osobiście zbadałem grunt wysyłając pisma do przeróżnych instytucji w tym także do Ministerstwa Infrastruktury, Urzędu Marszałkowskiego. Drugi z Urzędów wielokrotnie utrzymywał że dąży do wyremontowania linii, jednak Ministerstwo Infrastruktury w piśmie z przed dwóch miesięcy kategorycznie zaprzeczyło jakoby takie plany były intencją UMWD we Wrocławiu.
W piśmie jakie otrzymałem z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa z dnia 07.10.2016 czytamy:
„Ze względu na fakt, że linia kolejowa nr 283 ma charakter regionalny, prace inwestycyjne mogą być finansowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, np. w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego 2014 – 2020 (dalej: „RPO WD”). Jednocześnie należy zaznaczyć, że przedmiotowa linia nie została zarekomendowana przez Urząd Marszałkowski do wsparcia ze środków dostępnych w ramach RPO WD, a także nie została uwzględniona w liście intencyjnym zawartym 26.06.2015r. pomiędzy Województwem Dolnośląskim a PKP PLK SA w sprawie przygotowania i zrealizowania priorytetowych liniowych projektów inwestycyjnych.”
Chwilę wcześniej (05.08.2016) Urząd Marszałkowski w odpowiedzi na zapytanie dot. Przedmiotowej linii odpisał.
„Równolegle nadal trwa analiza projektów kolejowych, możliwych do realizacji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) dla Dolnego Śląska. Jednym z rozważanych projektów jest rewitalizacja linii z Jeleniej Góry do Lԝóԝka Śl. Należy jednak podkreślić, że rewitalizacja taka była by możliwa w ramach RPO pod warunkiem efektywnego wykorzystania przez Polskie Linie Kolejowe SA dostępnych w alokacji środków dla realizacji innych projektów.”
Jak widać wrocławski magistrat postanowił sprytnie umyć ręce od sprawy stanu technicznego linii 283 uzależniając przyznanie dotacji od alkokacji środków PKP PLK i jednocześnie nie rekomendując remontu tej linii w MIiB w Warszawie.