Polska wykorzystuje sporo środków unijnych na inwestycje drogowe i kolejowe. Jak zapewnie Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, po zakończeniu tej perspektywy unijnej na polskich drogach i kolei będziemy mieć nową jakość. Jednak po 2020 roku tych środków może być mniej.
Inwestycje drogowe i kolejowe finansowane są z kilku funduszy unijnych m.in. z programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, programu „Łącząc Europę”, jak również z regionalnych programów operacyjnych i programu Polska Wschodnia. Drogi i kolej otrzymują największe wsparcie w ramach przedsięwzięć infrastrukturalnych. W obecnej perspektywie kolej dysponuje łącznie około 10,5 mld euro, porównywalną kwotą z programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko dysponuje też sektor drogowy. – Mimo że od wstąpienia Polski do UE zostało już wydatkowane bardzo dużo środków, w moim odczuciu w dalszym ciągu jesteśmy mniej więcej w połowie drogi do modelu docelowego. Bardzo dużo inwestycji jest w trakcie budowy czy w trakcie przygotowania. Po skończeniu tej perspektywy, czyli w 2023 roku, sytuacja na polskich drogach i na kolei się zdecydowanie poprawi, będzie nowa jakość – ocenia Witold Słowik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.
– Co prawda docierają do nas sygnały, że tych środków będzie mniej [po 2020 roku – red.] na projekty społeczne i infrastrukturalne, ale mamy nadzieję, że inwestycje kolejowe i drogowe, inwestycje liniowe będą dofinansowane na dotychczasowym poziomie – mówi minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Dodatkowo, oprócz środków centralnych, stale toczą się inwestycje dotyczące transportu w polskich miastach. – Te działania obejmują zarówno budowę infrastruktury, jak i zakup taboru. Staramy się, żeby w ramach finansowania z POIiŚ ten tabor był możliwie jak najbardziej ekologiczny. Podpisaliśmy już kilka umów na zakup elektrycznych autobusów. Inne środki komunikacji również z założenia mają być proekologiczne, przystosowane dla osób niepełnosprawnych, przyjazne dla mieszkańców również w aspekcie infrastruktury, czyli przystanki, miejsca przesiadkowe – wymienia Witold Słowik.
Na wsparcie zrównoważonego transportu przeznaczono 58 mld zł z funduszy UE. – Całość ma być zintegrowana, żeby jak najwięcej osób porzucało swoje samochody i przesiadało się do transportu publicznego. Mam nadzieję, że po zrealizowaniu inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych sytuacja poprawi się na tyle, że polskie miasta będą mniej zakorkowane i zmniejszy się poziom zanieczyszczeń – mówi podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.