Zazwyczaj w pojazdach transportu miejskiego do kontroli biletów zatrudniane są firmy zewnętrzne. W transporcie kolejowym i autobusowym za sprawdzanie biletów najczęściej odpowiadają pracownicy przewoźnika lub organizatora. Przez wiele lat SKM Trójmiasto korzystała z firm zewnętrznych, jednak w jakiś czas temu postanowiła zrezygnować z jej usług i sama zatrudniła kontrolerów. Jakie są efekty tej decyzji?
Przez wiele lat za kontrolę biletów w pociągach trójmiejskiej Szybkiej Kolei Miejskiej odpowiadały firmy zewnętrzne – najpierw ZW Renoma, później konsorcjum firm Rewizor oraz Miejska Korporacja Komunikacyjna z Lublina. Ostatecznie SKM zrezygnowała z usług firm outsourcingowych i zajęła się kontrolą biletów osobiście. Dlaczego? – Przyczyną zmiany organizacji kontroli była niezadowalająca efektywność firmy kontrolującej oraz bardzo wysoki koszt przeprowadzania kontroli przez firmy zewnętrzne. Z tych względów spółka postanowiła zatrudnić własnych kontrolerów – wyjaśnia w rozmowie z serwisem zbiorowy.info Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy PKP SKM w Trójmieście.
Za zmianą organizacji kontroli przemawiały nie tylko względy ekonomiczne. – Sądzimy, że jest to rozwiązanie korzystne, zarówno dla PKP SKM jak i dla pasażerów, gdyż mamy wpływ na przebieg kontroli i organizację pracy kontrolerów. Nad pracą własnych pracowników mamy większą kontrolę, co pozwala lepiej dostosować ich dyżury do potrzeb naszej Spółki. Jest to także korzystne dla kontrolerów, bardziej doceniają pracę bezpośrednio u przewoźnika – informuje Tomasz Złotoś.
Dotychczas jakość usług świadczonych przez firmy outsourcingowe nie cieszyły się pozytywnymi opiniami wśród pasażerów. Większość z nich miała negatywne skojarzenia z pracownikami kontrolującymi bilety, niejednokrotnie trójmiejskie media informowały także o niedopuszczalnych incydentów z udziałem kontrolerów. Czy pasażerowie także odczuli zmianę formy przeprowadzania kontroli biletów? – Po tej zmianie jeszcze nie badaliśmy opinii pasażerów. Na pewno jednak są zmiany na plus. Przykłady – nasi kontrolerzy są umundurowani, więc pasażerowie łatwiej mogą ich identyfikować. W przypadku ewentualnych skarg, łatwiej też nam wyciągać konsekwencje wobec własnych pracowników. Mamy też lepszy nadzór nad wyszkoleniem kontrolerów – tłumaczy Tomasz Złotoś.
Same plusy