Niewiele osób wie, że budowa pierwszego polskiego metra rozpoczęła się już w 1951 roku w warszawskiej dzielnicy Targówek. Wybudowane wówczas tunele i komory przetrwały do dziś, jednak nigdy nie zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.
14 grudnia 1950 roku rząd PRL podjął decyzję o budowie metra głębokiego. Władze chciały aby tunele miały być też zaprojektowane tak, by mogły służyć jako schron przeciwatomowy. Według rządowych założeń tunele miały biec około 40 do 50 metrów pod ziemią. Dla porównania, obecnie funkcjonująca I linia warszawskiego metra położona jest od 6 do 13 metrów pod powierzchnią.
Od samego początku projektowano trzy linie metra o łącznej długości 36 kilometrów:
- Młociny – Służewiec
- Żerań – Dworzec Wileński – Plac Narutowicza
- Plac Trzech Krzyży – Wola
Do 1956 roku miało powstać 10 stacji oraz 11 kilometrów linii metra. W pierwszej fazie projektu miał też powstać tunel pod Wisłą, który mógłby służyć w przypadku zniszczenia mostów. Było to istotne ważne w kontekście obaw związanych z zimną wojną.
Już w 1951 roku rozpoczętą budowę. Początkowo, ze względu na utrudnienia geologiczne i braki finansowe, prace budowlane ograniczono do odcinka doświadczalnego. Wybudowano kilkanaście szybów, trzy bazy materiałowo-sprzętowe dla pracowników oraz zajezdnię dla metra na Targówku Przemysłowym. Powstała komora rozjazdowa przy ul. Radzymińskiej oraz tunel szlakowy o średnicy 6 m i długości 1270 m.
W 1957 r. prace zostały wstrzymane. Trudności techniczne okazały się zbyt duże. Komorę i tunele zostały zalane wodą, zaś zajezdnię przeznaczono na leżakownię Centralnych Piwnic Win Importowanych. Ponadto władze wprowadziły cenzurę na wszystkie publikacje dotyczące budowy metra.
Fragmenty tunelu oraz innych elementów infrastruktury warszawskiego metra głębinowego przetrwały do dziś w bardzo dobrym stanie.