Samorząd Województwa Dolnośląskiego chcą przejąć od PKP PLK 20 kolejnych linii kolejowych. Jeżeli proces zakończy się sukcesem, pociągi mogą zawitać między innymi na stacje Lądek Zdrój czy Szczawno Zdrój.
Marszałek Województwa Dolnośląskiego zapewnił podczas konferencji Euroregionu Nysa, że samorząd planuje przywrócić połączenia kolejowe na nieużywanych obecnie liniach PKP PLK. – Samorząd Województwa zamierza przejąć od PKP w sumie ponad 20 odcinków linii kolejowych w regionie. Te dziś zdegradowane i nieużywane trasy będą w przyszłości regularnie obsługiwane przez regionalnego przewoźnika kolejowego. Tym samym zdecydowanie poprawi się cały system komunikacji na Dolnym Śląsku, mieszkańcy zyskają nowe połączenia do pracy, szkoły czy do miejsc wypoczynku, a turyści łatwiejszy dojazd do wielu turystycznych atrakcji w naszym regionie – mówił Cezary Przybylski.
Samorząd rozmawia z Polskimi Liniami Kolejowymi o przejęciu i przywróceniu połączeń na liniach:
- Jelenia Góra – Mysłakowice – Karpacz/Kowary – Kamienna Góra
- Jelenia Góra – Lwówek Śląski – Jerzmanice Zdrój
- Gryfów Śląski – Mirsk – Świeradów Zdrój
- Marciszów – Jerzmanice Zdrój
- Marciszów – Strzegom
- Kamienna Góra – Okrzeszyn
- Gryfów Śląski – Lubomierz (jako zachowanie ciągu Gryfów – Lwówek)
W sumie wszystkie odcinki to ponad 400 kilometrów nieużywanych torów. Jeżeli samorząd przejąłby te linie, to pociągi Kolei Dolnośląskich mogłyby zawitać między innymi do 4 uzdrowisk (Świeradów Zdrój, Lądek Zdrój, Szczawno Zdrój, Przerzeczyn Zdrój), 2 parków narodowych: Karkonoski i Gór Stołowych (Karpacz, Radków) oraz 9 z 11 pałaców należących do wpisanej obszarowo na listę pomników historii Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej.
Dolnośląski samorząd od lat sukcesywnie przejmuje kolejne linii kolejowe, rewitalizuje je, a następnie przywraca połączenia pasażerskie. Pod koniec ubiegłego roku podpisana została umowa przejęcia linii kolejowej nr 341, łączącej Bielawę Zachodnią z Dzierżoniowem. Po rewitalizacji linii pociągi wrócą do ponad 30-tysięcznej Bielawy po prawie 40 latach przerwy.
Za takie podejście samorządu należą się brawa. Gdyby samorządy wszystkich województw miałyby taką postawę wobec kolei regionalnej, problem wykluczenia komunikacyjnego byłby w Polsce mniejszy.