Magdalena Wielczyk to już kolejna kobieta, która udowodniła, że zawód maszynisty nie jest zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn. W historii spółki Koleje Dolnośląskich jest pierwszą kobietą, która poprowadzi pociągi w biało-żółtych barwach Dolnego Śląska. W świat mężczyzn wkroczyła przebojowo, uzyskując najwyższe noty na egzaminie teoretycznym i jedne z najwyższych w części praktycznej. Co ciekawe, pracę na kolei rozpoczęła przypadkowo, namówiona przez kolegę. Dlaczego zdecydowała się na ten zawód?
– Chciałam utrzeć nosa facetom – przyznaje z uśmiechem. – Innym dziewczynom pokazałam, że można. W firmie jestem już osiem lat. Najpierw byłam konduktorem, potem zostałam kierownikiem pociągu. Dalej awansować bezpośrednio można już tylko do kabiny maszynisty. A że tam, w KD, nas kobiet jeszcze nie było, postanowiłam to zmienić. Skoro od dawna latamy w kosmos, dlaczego nie miałybyśmy prowadzić pociągu? To nie jest nic trudnego, szczególnie kiedy ma się tak świetnych – jak moi – nauczycieli.
Obecnie pierwsza maszynistka KD odbywa tzw. jazdy zapoznawcze poszczególnych tras. Samodzielnie poprowadzi pociągi w kwietniu. Jeśli szkolenia i egzaminy pomyślnie przejdą jej dwie koleżanki, niebawem pociągi dolnośląskiego przewoźnika prowadzić będą już trzy kobiety.
Według danych Urzędu Transportu Kolejowego zawód maszynisty wykonuje go obecnie 19 pań. Pracują między innymi w Polregio, PKP Intercity oraz Kolejach Wielkopolskich. Dziś panie stanowią 0,1 proc. ogólnej liczby prowadzących pociągi w Polsce. W krajach Unii Europejskiej odsetek ten jest wyższy i wynosi 2,2 proc. W polskich przedsiębiorstwach kolejowych na wszystkich stanowiskach zatrudnionych jest około 30 proc. kobiet. Zdecydowanie zdominowały one zawód dróżnika przejazdowego, gdzie stanowią aż 70 proc. ogółu. Równie atrakcyjnym zawodem dla pań jest dyżurny ruchu, gdzie stanowią 47 proc cent wszystkich pracowników.