Już prawie dwa miesiące w zajezdni Gdańskich Autobusów i Tramwajów stoi nowy pojazd PESA JAZZ. Niestety mimo zapowiedzi szybkiego włączenia pojazdu do ruchu, tramwaj nieprędko opuści teren zajezdni GAIT.
W nocy, 30 lipca do Gdańska dotarł pierwszy z 15 zamówionych przez miasto tramwajów PESA JAZZ. Bydgoski producent dostarczył pojazd kilka miesięcy po terminie. – Dostarczenie pierwszych tramwajów planowane jest na początek 2019 roku. Zgodnie z umową ostatnie z zamówionych tramwajów przyjadą do Gdańska w drugiej połowie przyszłego roku – mówiła nam w październiku ubiegłego roku Alicja Mongird, ówczesna rzecznik prasowy GAiT.
Do dziś do Gdańska dotarł jednak tylko jeden nowy tramwaj. Władze przewoźnika zapowiadały, że wyjedzie na tory w ciągu dwóch tygodni. Wymagane było jedynie uzyskanie przez pojazd homologacji. Okazało się to jednak trudne. Według naszych nieoficjalnych informacji pojazd posiada sporo usterek i jest niezgodny z SIWZ. Najwięcej zastrzeżeń zamawiający ma do niezgodnej z zamówieniem kabiny motorniczego.
Urząd Miejski w Gdańsku potwierdza, że spełnienie warunków umowy jest wymagane do włączenia pojazdów do ruchu. – Warunkiem odbioru pojazdu przez spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje, ponad wspomniane już uzyskanie przez producenta homologacji pojazdu, jest także jego stuprocentowa zgodność z warunkami umowy i SIWZ – mówi nam Joanna Bieganowska z Biura Prezydenta Gdańska.
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza dostawa tramwajów JAZZ dla Gdańska. Od kilku lat po nadmorskich torach kursuje 5 pojazdów tego typu.
Kary i terminy
Brak homologacji i odbioru powoduje, że nadal PESA otrzymuje kary za niedostarczenie pojazdów na czas. – Ze względu na niedotrzymanie terminów Gdańskie Autobusy i Tramwaje nałożą na wykonawcę kary umowne. Umowa przewiduje kary w wysokości 8,8 tys. zł brutto za każdy dzień opóźnienia dostawy tramwaju – przypomina Joanna Bieganowska. Obecnie suma kar umownych przekracza już wartość dwóch pojazdów.
Na początku sierpnia PESA zapewniała, że do końca wakacji do Gdańska przyjadą jeszcze trzy pojazdy. Tych jednak do dziś mieszkańcy grodu Neptuna nie doczekali się. Obecnie bydgoski producent zapewnia, że pozostałe 14 pojazdów przyjedzie nad Bałtyk do końca roku.