Kilka dni temu otrzymaliśmy od zaniepokojonego czytelnika zdjęcie spalinowego zespołu trakcyjnego, służącego w trójmiejskiej SKM. Na jego burcie widoczne były zwisające przewody przyklejone taśmą klejącą. Zgodnie z naszymi podejrzeniami okazało się, że nie był to defekt pojazdu, lecz badania mające na celu wyeliminowanie innych usterek.
– To fragment aparatury naszego serwisanta – firmy Voit – służącej do analizy hydrostatyki oraz pracy wentylatorów szynobusu – tłumaczy Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy PKP SKM w Trójmieście. Taki wygląd instalacji pomiarowej na pojazdach szynowych nie jest nadzwyczajny, bowiem jest to standard podczas różnorakich badań. Pasażerowie SKM mogli być zaskoczeni, gdyż na pojazdach przewoźnika badania tego typu przeprowadzane były po raz pierwszy.
Dlaczego zdecydowano się na przeprowadzenie pomiarów? Okazuje się, że są konieczne do wyeliminowania pojawiającej się od dłuższego czasu dokuczliwej usterki pojazdów serii SA136, eksploatowanych na linii PKM. – Były skargi na nadmiernie głośną pracę pojazdu i serwisant stara się ustalić przyczyny tego zjawiska. Nie badaliśmy w ten sposób innych pojazdów. Zakładamy, że rezultaty tych badań uda nam się wykorzystać przy ewentualnej diagnostyce i serwisowaniu innych szynobusów serii SA 136 – tłumaczy Tomasz Złotoś.
Jak zapowiada przewoźnik, w najbliższych dniach uciążliwa dla pasażerów mieszkających przy linii PKM usterka pojazdu zostanie usunięta.
4 komentarze
Wszystko wskazuje, że to usterka silników, więc nie wiem po co ten cyrk z pomiarami wentylatorów.
Kolejki wyją od kilku miesięcy, mieszkańcy Trójmiasta muszą tego wycia słuchać, a SKM zabiera się za testowanie.
Jak dla mnie gra na zwłokę maskująca czyjeś niekompetencje i niedopatrzenia.
Połowa kolejek wyje od kilku miesięcy, wszystko wskazuje na masową usterkę silników.
Niestety, wszystko wskazuje też na grę na zwłokę ze strony SKM, maskującą czyjąś niekompetencję i niedopatrzenia.
To g… wyje nie do zniesienia!
To g…no wciąż wyje niemiłosiernie…
Kto to kupił? Kto odebrał?
Jakiś de….il!